Z ustaleń „Rzeczpospolitej” wynika, że poseł Konfederacji Grzegorz Braun nie wpisuje części swoich dochodów do oświadczeń majątkowych.
Jego oświadczenia wskazują, że polityk nie posiada nieruchomości, samochodów, a jedynie kilkutysięczne oszczędności i zarabia co roku około 100 tys. zł z tytułu praw autorskich, umów i tantiem, a także z reklam w serwisie YouTube.
Jak przekazuje „Rzeczpospolita” Braun w swoich oświadczeniach nie wskazuje ani diety sejmowej ani uposażenia. Jak wiadomo, zatajanie faktów w oświadczeniu majątkowym, zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora, grozi nawet do trzech lat więzienia.
"Z jakiego powodu Braun naraża się na taką odpowiedzialność karną? Poseł nie zareagował na próby kontaktu z naszej strony" – napisał dziennik.
Według informacji Centrum Informacyjnego Sejmu Braun pobiera pełne uposażenie (12826,64 zł brutt) oraz dietę (4008,33 zł brutto).
Kara dla posła
Jednak przez najbliższe pół roku Grzegorz Braun odczuje stratę pieniężną w związku z jego skandalicznymi słowami skierowanymi do ministra Adama Niedzielskiego.
Przypominając, podczas debaty sejmowej Braun zwrócił się do Niedzielskiego słowami "będziesz pan wisiał" i w ten sposób poseł podsumował swoją wypowiedź dotyczącą "nadmiarowych zgonów" w ciągu ostatniego roku.
Szef resortu zdrowia, a także marszłkini Sejmu Elżbieta Witek skierowali sprawę do prokuratury. Natomiast Prezydium Sejmu obniżyło Braunowi na pół roku uposażenie poselskie i odebrało dietę.
- Prezydium Sejmu jednogłośnie zdecydowało o najwyższej możliwej karze finansowej dla posła Brauna: sześć miesięcy obniżenia uposażenia o 50 proc. i sześć miesięcy odebrania 100 proc. diety poselskiej - poinformował wtedy dziennikarzy wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty.
Tym samym Braun straci ponad 62 tysiące złotych.