- Pięć razy składałem oświadczenia lustracyjne. Zawsze pisałem prawdę, że nie byłem tajnym współpracownikiem - mówił dziś w sądzie poseł Eugeniusz Czykwin.
I przypomina, że Rzecznik Interesu Publicznego, który badał jego sprawę nie dopatrzył się współpracy z SB.
- My mamy szerszy materiał dowodowy niż Rzecznik - mówi prokurator Agnieszka Rusiłowicz która reprezentuje IPN.
Jak wynika z IPN-owskich dokumentów, SB zainteresowało się posłem Czykwinem w 1977 roku. Do końca lat 80. miał on być TW o pseudonimie "Izydor" i "Wilhelm".
Kolejna rozprawa lustracyjna odbędzie się na początku listopada.
Więcej o procesie lustracyjnym posła Eugeniusza Czykwina przeczytasz w środowym papierowym wydaniu "Kuriera Porannego".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?