Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pościg na Składowej. Jechał pijany i z dożywotnim zakazem prowadzenia samochodu. Prokuratura oskarża pirata drogowego

Magdalena Kuźmiuk
Akt oskarżenia przeciwko 41-letniemu Grzegorzowi S. trafił właśnie do Sądu Rejonowego w Białymstoku. Na proces pijany kierowca czeka w areszcie śledczym.

Pościg, jaki w niedzielne popołudnie pod koniec września rozegrał się na ulicach Białegostoku, mógł skończyć się tragicznie. Zaczęło się od tego, że policjanci otrzymali sygnał, że w sklepie na Słonecznym Stoku nietrzeźwy mężczyzna kupił alkohol, a potem wsiadł do audi i odjechał.

Za nim natychmiast ruszyły policyjne patrole. Na sygnały mundurowych kierowca nie reagował. Uciekał dalej ulicami: Witosa, Sikorskiego, al. Jana Pawła II, przez obszar centrum handlowego Auchan, al. Solidarności, ul. Bohaterów Monte Cassino i Kopernika. Na ulicy Składowej umyślnie doprowadził do zderzenia z radiowozem. Śledczy ustalili, że trzy razy skręcał w stronę policyjnego samochodu, aż uderzył w niego. Potem stracił panowanie nad audi, przejechał przez pas zieleni oddzielający jezdnie i tam zderzył się jeszcze z innym audi, a potem z toyotą. Troje dorosłych i dwoje dzieci trafiły do szpitala. Pirat został zatrzymany.

Kilka radiowozów ścigało audi 80 ulicą Składową od strony tunelu Nila.

Pościg i wypadek na Składowej w Białymstoku. Pięć osób trafi...

Od razu od Grzegorza S. została pobrana krew do badań. Potwierdziło się, że był pijany. 41-latek miał 1,22 promila alkoholu w organizmie. Miał za to dożywotni zakaz prowadzenia jakichkolwiek pojazdów mechanicznych. Sąd na zawsze odebrał mu prawo jazdy za wcześniejsze ekscesy. Wiadomo, że 41-latek był też w przeszłości karany za inne przestępstwa.

Pościg na Składowej. Jechał pijany i z dożywotnim zakazem prowadzenia samochodu. Prokuratura: Mógł doprowadzić do katastrofy drogowej

Co jeszcze wiadomo o Grzegorzu S.? To bezrobotny mieszkaniec Bielska Podlaskiego. Prokuratura ustaliła, że 30 września 41-latek odwiedził mieszkającego w Białymstoku przy ul. Klepackiej brata. Pili wódkę. Oblewali sprzedaż audi, które miał od oskarżonego kupić brat. W pewnym momencie Grzegorz S. wsiadł do samochodu i pojechał na ul. Witosa po papierosy i alkohol. Tam pijanego zobaczył go jeden ze świadków. I wezwał policję.

Od tamtej pory Grzegorz S. przebywa w areszcie śledczym. I wygląda na to, że prędko nie opuści tych murów. W akcie oskarżenia śledczy zarzucili mu nie tylko jazdę samochodem po alkoholu i wbrew dożywotniemu zakazowi, ale również sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, która zagrażała życiu i zdrowiu wielu osób. Pijany Grzegorz S. jechał audi za szybko, jechał po chodnikach i pasach zieleni, ignorował znaki i sygnalizację świetlną.

Ofiara pijackiego rajdu nie żyje. Potrącona przez samochód kobieta zmarła w szpitalu.

- Za to przestępstwo kodeks karny przewiduje karę od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności, jednak ponieważ oskarżony będzie odpowiadał w warunkach recydywy, sąd może wymierzyć mu surowszą karę - 12 lat pozbawienia wolności - mówi Wojciech Zalesko, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe.

W trakcie przesłuchania w prokuraturze oskarżony twierdził, że nie zamierzał uderzyć w radiowóz. Że to policjanci zajechali mu drogę, dlatego jego audi uderzyło w dwa inne samochody.

Pajewo: Śmiertelny wypadek na ósemce. 11 lat więzenia - wyrok jest prawomocny

Sprawa trafi wkrótce na wokandę Sądu Rejonowego w Białymstoku.

Białystok. Adrian K. stanął przed sądem za wypadek na ulicy Antoniukowskiej. Na przystanku zabił dwie osoby. Pędził volkswagenem pod wpływem amfetaminy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny