Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Posada radnego to dobry interes. Przewodniczący zarabiają 1700 zł miesięcznie.

fot. Marta Chmielińska
Najwyższe diety pobierają radni powiatu: przewodniczący otrzymuje ponad 1700 złotych, a zwykły radny ponad 800 złotych.
Najwyższe diety pobierają radni powiatu: przewodniczący otrzymuje ponad 1700 złotych, a zwykły radny ponad 800 złotych. fot. Marta Chmielińska
Radny to całkiem opłacalne zajęcie. Zależnie od funkcji można w ten sposób zarobić nawet ponad 1500 złotych miesięcznie. W mieście, gdzie wiele osób nie ma stałej pracy, a zarobki kształtują się poniżej minimum w kraju, to zajęcie godne pozazdroszczenia.

Pensje radnych regulują sami radni. Rada Miasta Hajnówka stosowny dokument uchwaliła 7 marca 2007 roku, zaś radni powiatu pobierają diety dzięki uchwale z września 2000 roku.

Podstawą do naliczania diety jest kwota bazowa, podawana w ustawie budżetowej, która w 2010 roku wynosi 1835 złotych. Radni miejscy uznali, że ich kwota maksymalna będzie wynosiła 2753 złote (1,5 kwoty bazowej), a pensje stanowią pewien procent tej sumy.

Najwyższa dieta przysługuje przewodniczącemu rady miasta (62 proc. kwoty maksymalnej), czyli ponad 1700 złotych miesięcznie. Nieco więcej ma przewodniczący rady powiatu, któremu co miesiąc na konto wpływają 1734 złote. Nie tylko posada przewodniczącego rady jest dobrze opłacana. Jego zastępcy otrzymują od 1000 złotych w radzie powiatu do 700 złotych w radzie miasta. Praca szeregowego radnego została wyceniona od 800 do 600 złotych.

Stawki te są wyższe w radzie powiatu. Tu dodatkowo pensję otrzymują członkowie zarządu powiatu, a jest ich pięciu plus zastępcy przewodniczących, zastępcy przewodniczących komisji i sekretarze komisji. Każda z tych funkcji daje ponad 950 złotych.

Hajnowianie mają podzielone zdania o dietach radnych.

- Moim zdaniem to dużo. Gdy oglądam ich posiedzenia w telewizji, to nie należy im się taka kasa. Niektórzy radni to chyba nawet nie wiedzą, po co siedzą na obradach - mówi Andrzej.

- Mam ponad 40 lat, wychowuję troje dzieci i muszę utrzymać się z zasiłków MOPS, bo nie ma dla mnie pracy - mówi Agnieszka. - Nie mogę równać się z radnym, ale dla biednych 600 złotych, to miesiąc jedzenia dla dzieci. Patrzę innymi kategoriami na pieniądze, dla mnie 10 złotych to dużo. Liczę każdy grosz.

Najbardziej zainteresowani widocznie uważają, że nie są to wygórowane stawki, skoro sami je sobie uchwalili. W 2007 roku za takimi dietami głosowało 19 radnych i tylko kluby PO i PiS wstrzymały się od głosu.

Najczęstsza pensja w Hajnówce wynosi 800 złotych (mniej niż najniższa krajowa). Nieco mniej otrzymuje radny za kilka posiedzeń w miesiącu. - Przecież za darmo nie będą tam siedzieć. No i jaka to odpowiedzialność, przecież radni podejmują ważne decyzje - broni rajców Beata.

Radni wysokość diet oceniają ostrożnie. - Wystarczyłaby nawet połowa tego, bo nie pracujemy tu dla diety, ale po to, by pomóc ludziom. Nie jestem za podwyższaniem diet, a głosować za podwyżką w 2007 roku musiałam, gdyż obowiązuje dyscyplina partyjna - tłumaczy Wiera Masajło, radna z BLKW.

Dobrym pomysłem byłoby podzielenie się częścią tych pieniędzy i wspieranie choćby domu dziecka, czy jednej ze świetlic.

- Nie czuję się przywiązany do diety. Podczas dyskusji o podwyżce w 2007 roku proponowałem ufundowanie stypendium z części diet. Usłyszałem wtedy, że każdy radny może dysponować swoją dietą sam - mówi Bogusław Łabędzki, radny PiS. - Ale oczywiście żaden radny nie powie, że nie odda diety. Szkoda tylko, że nie idą za tym żadne gesty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny