W piątek (31.03) przed Sądem Okręgowym w Białymstoku zakończył się proces apelacyjny w tej sprawie. Toczył się na skutek odwołania obrony i oskarżonego. Nie zgadzają się z wyrokiem sądu I instancji. Ten uznał, że Cezary R. jest winieni uprowadzenia córki i żony, a także założenia w samochodzie kobiety lokalizatora GPS. Porwanie miał planować, śledzić partnerkę, wynająć samochód i wspólnika Łukasza K. 7 marca 2019 r. na białostockim osiedlu Dziesięciny mężczyźni - według ustaleń sądu - wciągnęli z ulicy do samochodu matkę i 3-letnią Amelkę.
Zobacz także:
Zaalarmowane służby uruchomiły procedurę Child Alert. Sprawcy zmienili samochód, pierwszą noc spędzili w lesie, potem poruszali się bocznymi drogami, by uniknąć kontroli. W pow. ostrołęckim między porywaczami doszło do kłótni, a trakcie której 25-latka i Amelka uciekły. Jeszcze tego samego dnia (8 marca) mundurowi zatrzymali obu mężczyzn.
Łukasz K. przyznał się do winy i został już prawomocnie skazany na rok pozbawienia wolności. Cezary R. przyznał się częściowo i tylko do podłożenia w samochodzie żony lokalizatora GPS. Groziło mu 5 lat więzienia - został nieprawomocne skazany na 3 lata (za wszystkie trzy czyny). Sąd orzekł m.in. 10-letni zakaz kontaktowania się i zbliżania do dziecka i żony.
- To kara rażąco surowa, a środki karne drakońskie - uważa adw. Jakub Radlmacher.
Obrońca podkreśla, że w żadnym momencie Amelii ani jej matce nie zagrażało niebezpieczeństwo, a kobieta w każdej chwili mogła swobodnie opuścić pojazd. Od początku Cezaremu R. chodziło tylko o odzyskanie dziecka. Żona, bez uzgodnienia z nim, zabrała córkę i wyjechała z Niemiec do Polski.
- Żarna wymiaru sprawiedliwości, a szczególnie w sprawach rodzinnych, mielą bardzo powoli. Brak możliwości prawnego oddziaływania na Natalię R. popchnęło ojca do tego czynu, czyli odebrania matce dziecka - podkreślał obrońca w wygłoszonej w piątek mowie końcowej.
Czytaj też:
W jego ocenie Cezary R. zamiar ten zrealizował w sposób bezprawny, ale posiadał pełną władzę rodzicielską. Nie można go skazać za pozbawienie córki wolności - w rozumieniu przepisów karnych. Adwokat wnosi o uniewinnienie 38-latka od zarzutu uprowadzenia córki. Co do pozostałych dwóch zarzucanych czynów, apeluje o łagodniejsze kary jednostkowe, m.in. z uwagi na niekaralność oskarżonego.
- Nie możemy prawa karnego doprowadzić do absurdu i przyjmować, że rodzic, który ma pełną władzę rodzicielską, może zamknąć swoje dziecko w piwnicy na bliżej nieokreślony czas, może zamknąć swoje dziecko w samochodzie na kilkanaście godzin i wozić w bliżej nieokreślonym celu po Polsce - ripostował mec. Marcin Łuszyński, pełnomocnik Natalii R.
Podobnie jak prokuratura i kurator nieletniej Amelii, wnosi o oddalenie apelacji i utrzymanie wyroku w mocy.
Sąd okręgowy odroczył wydanie wyroku do 13 kwietnia.
Czy technologie niszczą psychikę dzieci?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?