Port lotniczy w Podlaskiem. Projekty studentów architektury (wizualizacje)

Projekt Piotra Wiosny

- Architektura nie może być oderwana od rzeczywistości. Dlatego też w ramach zajęć robimy często projekty użyteczne dla mieszkańców regionu. Tak było i tym razem. Myślę, że gdyby chociaż część z naszych koncepcji była wzięta pod uwagę podczas tworzenia ostatecznego projektu lotniska, byłby to dla nas spory sukces - mówi Michał Horba, student piątego roku architektury i urbanistyki na Politechnice Białostockiej.

Najbardziej rzucającym się w oczy elementem jego projektu, który poza pasami startowymi zakłada budowę m.in. hotelu, kantoru, itd., jest terminal lotniczy.

- Budynek miałby kształt dwóch przenikających się, lewitujących wręcz trójkątów. W większym byliby obsługiwani podróżni odlatujący, w mniejszym - przylatujący. Centralna część byłaby wspólna i mogłaby się tam znaleźć np. restauracja - tłumaczy Horba.

Na podobnej zasadzie działałby również terminal pokazany w pracy Piotra Wiosny. - U mnie części dla przylatujących i odlatujących byłyby bardziej symetryczne. Inspiracją był kształt, jaki ma lecący nisko nad jeziorem ptak. To nawiązanie do naszego regionu jako Zielonych Płuc Polski. Ptactwa tu nie brakuje - żartem kończy Piotr Wiosna.

Port lotniczy - projekty inspirowane naturą

Bogdan Pszonak z katedry projektowania architektonicznego politechniki, który razem z dr. Romualdem Loeglerem czuwał nad powstaniem prac, twierdzi, że inspiracji naszym regionem było więcej.

- Wśród ponad trzydziestu studenckich projektów był np. taki, w którym jeden z budynków przypominał wygięte wiatrem drzewo. Student zaprojektował układ świetlików na dachu w ten sposób, że konary tego specyficznego drzewa tak się rozgałęziały, że z góry wyglądały jakby tworzyły ludowy ornament - tłumaczy Pszonak.

Jednym z ciekawszych pomysłów przyszłych architektów była też budowa kolei podmiejskiej łączącej lotnisko z Białymstokiem.

Port lotniczy pod znakiem zapytania

Na razie jednak nie wiadomo, czy w gminie Tykocin port lotniczy w ogóle powstanie. Wielu spośród okolicznych rolników niezmiennie sprzeciwia się inwestycji. Natomiast urząd marszałkowski nie daje za wygraną i po uchyleniu przez Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska decyzji środowiskowej zamierza jeszcze raz złożyć wszystkie potrzebne dokumenty.