Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poprawiamy sobie samopoczucie, mówiąc o wielokulturowości w Białymstoku..

Andrzej Lechowski
Gimnazjum Józefa Zeligmana przy Sienkiewicza 4 w 1927 r.  Ze zbiorów Muzeum Podlaskiego w Białymstoku.
Gimnazjum Józefa Zeligmana przy Sienkiewicza 4 w 1927 r. Ze zbiorów Muzeum Podlaskiego w Białymstoku. Fot. Zbiory Muzeum Podlaskiego w Białymstoku
Białystok bez swoich Żydów stał się miastem o wiele uboższym. Stanie się miastem banalnym, gdy nie będziemy pielęgnować w pamięci obrazu żydowskiego Białegostoku.

Toż my wszyscy z jednego, przaśno słowiańskiego rodu. Tacy sami, że aż nudno! Kiedyś to każdy był inny. Brak mi tamtego miasta. Brak mi rodziny Zabłudowskich, bo nie ma już nad Białą takiej dynastii.

Jej założycielem był Izaak Zabłudowski, nazywany też Bogatym Rabim Izaakiem. Osiadł w Białymstoku na początku XIX w. i zajął się dostawą drewna budowlanego. Kontrakty rządowe uczyniły go jednym z najbogatszych Żydów w całej Rosji. Będąc milionerem, poświęcił się filantropii. Dzięki temu, jak też i dzięki swej mądrości życiowej zyskał wielki szacunek wśród białostoczan.

Pierwszą dużą jego fundacją była wybudowana w 1834 r. synagoga Chóralna przy ulicy Żydowskiej (Białówny). W 1862 r. podarował rozległy plac pomiędzy Policyjną i Aleksandrowską (Ogrodową i Warszawską) pod budowę szpitala żydowskiego. Jego liczni potomkowie przez kolejne dziesięciolecia należeli do elity Białegostoku.

Brak mi też Ajzyka Horodiszcza. Urodził się w osiadłej od dziesięcioleci w Białymstoku rodzinie. Jego ojcem był Eljasz, a matką Chaja-Rochla. Ajzyk miał smykałkę do cyfr. Pieniądze to przecież najprzyjemniejsze cyferki. Tak więc w 1873 r. młody Horodiszcz założył pierwszy w Białymstoku kantor bankierski.

Pod koniec XIX w. posiadał on już oddziały i ekspozytury w Brześciu Litewskim, Grajewie i w Prostkach. Kantory Horodiszcza oferowały pełen zakres operacji bankowych. Oprócz transakcji pieniężnych obracały też papierami wartościowymi: wekslami, akcjami i obligacjami. Ajzyk Horodiszcz zmarł w Bobrujsku w 1917 r. Jego żona Nechoma zmarła w 1922 r. w Białymstoku. Mieli sześciu synów: Lwa, Samuela, Mendla, Elję, Chanona i Lipmana oraz córkę Marię. Tuż przed wybuchem wojny większość Horodiszczów wyemigrowała z Polski.

W ślad za Horodiszczem swoje finansowe imperia zaczęli budować Izrael Halpern, Samuel Goldberg, Józef Knyszyński, Helena Trylling.

No właśnie, Tryllingowie. Pozostała po nich tylko piękna kamienica na Warszawskiej 7. A przecież to kolejna wspaniała dynastia, która od 1863 r. tworzyła białostocki przemysł. A ich przyjaciele, a zarazem konkurenci Nowikowie? Po nich też została miejska rezydencja na Lipowej 35, a po fabrykach, które w Białymstoku zakładali od 1848 r., dziś śladu prawie nie ma.

Brak w Białymstoku wspaniałych żydowskich lekarzy - doktora Pinesa, który na Sienkiewicza miał klinikę okulistyczną, doktora Rajgrodzkiego - laryngologa i działacza samorządowego, doktorów Bomasza, Flata... Nie ma też i Szpitala Żydowskiego na Warszawskiej, tak jak i znikło pogotowie lekarskie działające przy towarzystwie dobroczynnym "Linas Hacedek". A gdzie apteki Mojżesza Ajzensztadta, Wilbuszewicza, braci Kuryckich?

Brak świetnych szkół. Bo niby kto miałby się w nich dziś uczyć! Nie ma gimnazjów Druskina przy Szlacheckiej, Gutmana przy Pałacowej, Zeligmana na Sienkiewicza i renomowanego Gimnazjum Hebrajskiego przy Sienkiewicza 79. A gdzie przepadły "Talmud Tora", "Tachkejmony", "Jesodes Hatojra"...?

Czemu nie można wybrać się do teatru Gilarino przy Sienkiewicza 5 albo na wystawę obrazów Ozjasza Rozaneckiego czy do kina Apollo prowadzonego przez rodzinę Wajnsztejnów? Czemu nie rozpalą emocji miejscowe derby piłkarskie rozgrywane pomiędzy drużynami Żydowskiego Klubu Sportowego i 42. Pułku Piechoty?

W tamtym zaginionym Białymstoku szło się po zakupy "do Żyda". Kawa, kakao, cynamon tylko u Mosze Ebersztejna. Fryzjer? - Josel Jewrejski. Mydło? - Mojżesz Brudny (!). Koszyki? - Najlepsze u Linczewskiego w Ratuszu. Kiedyś rozmawiałem z jego wnuczką. Płakała ze wzruszenia, stojąc na ulicy Zamenhofa w tym miejscu, gdzie był kiedyś dom jej dziadka.

Brak mi białostockich ulic: Żydowskiej, Chazanowicza, Rabińskiej, Bożniczej.

Białystok bez tego wszystkiego, bez swoich Żydów stał się miastem o wiele uboższym. Stanie się miastem banalnym, gdy nie będziemy pielęgnować w pamięci obrazu żydowskiego Białegostoku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny