Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomysły przedsiębiorców na mieszkania socjalne (zdjęcia)

Aneta Boruch
W naszym mieście nie mówi się o problemach prosto w oczy. Chcemy to zmienić – mówią Krzysztof Lebiedziński (z lewej) i Andrzej Perkowski.
W naszym mieście nie mówi się o problemach prosto w oczy. Chcemy to zmienić – mówią Krzysztof Lebiedziński (z lewej) i Andrzej Perkowski. Fot. Anatol Chomicz
Praca na rzecz miasta, fundusz dla lokatorów na szczególnie trudne sytuacje - to propozycje rozwiązania problemu braku mieszkań komunalnych i socjalnych.
Debata nie zgromadziła tłumów
Debata nie zgromadziła tłumów Fot. Anatol Chomicz

Debata nie zgromadziła tłumów
(fot. Fot. Anatol Chomicz)

Zgłosili je przedsiębiorcy, którzy wieczorem dyskutowali z przedstawicielami miasta.

Ludziom, którzy np. stracili pracę i nie stać ich na płacenie czynszu, miasto może zaproponować odpracowanie go - uważa Andrzej Perkowski, białostocki przedsiębiorca. - Albo stworzyć fundusz, który pomoże zapłacić czynsz w trudnych życiowych sytuacjach.

- Zamiast budować mieszkania socjalne, taniej byłoby wybudować przytułek dla skrajnie ubogich, w którym każdy dostałby po jednym pokoju - uważa Krzysztof Lebiedziński, inny przedsiębiorca. - Taki Monar dla biednych.

Takie m.in. pomysły padły wczoraj podczas debaty nad problemem mieszkań socjalnych w Białymstoku. Zorganizowało ją dwóch przedsiębiorców, którzy zaprosili też przedstawicieli miasta, socjologów, przedstawicieli spółdzielni. W sumie było około 20 osób.

Andrzej Ostrowski, szef ZMK, opowiedział, jak miasto gospodaruje mieszkaniami komunalnymi i socjalnymi. W tej chwili na lokale socjalne czeka 614 lokatorów. Ale miasto ich nie buduje, tylko zamienia dotychczasowe komunalne na socjalne. Tak jest np. przy ulicy Barszczańskiej.

- Postanowiliśmy, że nie będziemy budować socjalnych, tylko komunalne - podkreślił wiceprezydent Michał Wierzbicki. - Biorąc pod uwagę stan techniczny wszystkich, tych pierwszych mamy aż nadto.

Do tej pory w Białymstoku nie powiodła się żadna próba zbudowania socjalnego osiedla. A w ostatnich dwóch latach były na to dwa pomysły. Najpierw magistrat chciał zbudować kontenerowe osiedle na własnej działce przy Produkcyjnej, później przy Marczukowskiej. W obu przypadkach pojawiły się protesty okolicznych mieszkańców.

- Uważam, że w takich przypadkach gmina niepotrzebnie od razu rezygnuje - podkreślał Roman Dubowski, przedstawiciel Kombinatu Budowlanego. - My, jako deweloper, praktycznie przy każdym projekcie mamy protesty, ale nie rezygnujemy i doprowadzamy sprawy do końca.

- Białystok jest podręcznikowym przykładem reakcji "nie na moim podwórku" - naukowo analizował sytuację socjolog Radosław Oryszczyszyn.

- Traktujemy to spotkanie jako okazję do wysłuchania opinii i krytyki decyzji, które podjęliśmy. Liczymy tez na nowe pomysły - stwierdził wiceprezydent Michał Wierzbicki. - Część inicjatyw warto rozważyć, część już wdrożyliśmy, a część z różnych przyczyn jest niewykonalna.
Inicjatorzy klubu dyskusyjnego planują kolejne spotkania, np. dotyczące służby zdrowia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny