Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomysł na cztery kółka. Salon używanych aut Rycar.

Agata Sawczenko
Chcę konkurować ze wszytskimi, którzy zajmują sie sprzedażą aut. Dlatego stawiam na jakość – mówi Paweł Kukiełka, właściciel firmy Rycar.
Chcę konkurować ze wszytskimi, którzy zajmują sie sprzedażą aut. Dlatego stawiam na jakość – mówi Paweł Kukiełka, właściciel firmy Rycar. A. Chomicz
Im się udało. Zależało mu, by stworzyć coś, czego nie było jeszcze na białostockim rynku. Z drugiej strony chciał wypromować własną markę. Udało mu się. Salon używanych aut Rycar Pawła Kukiełki jest znany wśród miłośników motoryzacji.

Pieniądze na rozkręcenie firmy dali mi rodzice - przyznaje Paweł Kukiełka, szef salonu samochodów używanych Rycar. - Bo trudno, żeby 23-letni facet, jakim byłem, gdy zakładałem firmę, miał fundusze na kupienie budynku i jego gruntowną przebudowę. Ale już gros pomysłów oraz wszystko, co się dzieje w firmie, to jest moja praca i zaangażowanie. Śledzę rynek, wyszukuję innowacyjne rozwiązania, których nie ma gdzie indziej w Białymstoku.

Pomysł z zagranicy

W 2002 roku Paweł Kukiełka był studentem marketingu i zarządzania.

- Już wtedy myślałem o przyszłości. Nie tylko o tym, jakie będę miał oceny na indeksie, ale też o tym, co będę robił po szkole - opowiada.

Ojciec pana Pawła zarządzał wówczas spółką motoryzacyjną.

- Ale ja chciałem robić coś samodzielnie - mówi Paweł Kukiełka. - Szukałem czegoś, czego jeszcze w Białymstoku nie było.

Na pomysł wpadli na zagranicznej wycieczce: salon samochodów używanych. Nie komis, ale elegancki salon z serwisem.

- W 2003 roku kupiliśmy używany budynek. Zaczęliśmy go modernizować, dostosowywać do wymagać salonu samochodowego. Po pół roku, 1 grudnia 2003 roku, otworzyliśmy salon - wspomina.

Przekonać klienta

Czym konkurują z tradycyjnymi komisami?

- Fakt, sprzedajemy tak jak oni auta używane - przyznaje Paweł Kukiełka. - Ale staramy się, by nawet po kupieniu samochodu nasz klient nie zostawał na lodzie, cokolwiek się w tym samochodzie nie zdarzy. A wiadomo przecież, że z używanymi samochodami bywa różnie.

Oprócz tego Rycar stara się cały czas zaskakiwać klientów czymś nowym. Od kilku lat np. proponuje niespotykaną gdzie indziej usługę: zamów auto z gwarancją.

- To taki nasz autorski pomysł - chwali się pan Paweł. - Klient mówi nam dokładnie, jakiego samochodu potrzebuje. My go znajdujemy i przed sprzedażą jeszcze dodatkowo serwisujemy. Gdy klient wyjeżdża autem z salonu, nie ma już z nim nic do roboty. I dostaje jeszcze na trzy miesiące gwarancję.

Stworzyć własną markę

Za punkt honoru Paweł Kukiełka postawił sobie stworzenie własnej, rozpoznawalnej na rynku marki.
- W końcu jestem maketingowcem z wykształcenia - uśmiecha się.
To mu się udało. Miłośnicy motoryzacji wiedzą, że Rycar to nie jest zwykły autokomis, jakich wiele.
W planach Kukiełka ma rozbudowę serwisu, tak by można tu było naprawiać również większe auta, np. półciężarówki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny