Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomysł na biznes. Suwalczanin Dariusz Pojawa od lat zajmuje się wyrobem bębnów

Tomasz Kubaszewski [email protected]
- Do zrobienia takiego instrumentu niezbędne są przede wszystkim zdolności manualne - mówi Dariusz Pojawa
- Do zrobienia takiego instrumentu niezbędne są przede wszystkim zdolności manualne - mówi Dariusz Pojawa
Na jego bębnach grają na całym świecie - od Denver w USA po rosyjski Władywostok. Specjaliści twierdzą, że posiadł wszystkie tajemnice wyrobu tych instrumentów i mało kto może się nim równać.

- To moja wielka pasja - opowiada suwalczanin Dariusz Pojawa. - Tak się złożyło, że z czasem stała się też moim zawodem.

Skąd się to wzięło? Dariusza Pojawę zafascynowała twórczość polskiej grupy Osjan, istniejącej od 1971 r. i wykonującej tzw. muzykę świata. Wszelakiego rodzaju bębny odgrywały tu znaczącą rolę.

- Z wypiekami na twarzy pojechałem w 1986 roku na koncert Osjana do Augu-stowa - wspomina. - To było wielkie przeżycie.

Żeby samemu na takim bębnie pograć, należało go skonstruować. To nie były jednak czasy internetu, gdzie da się znaleźć niemal wszystko na dowolny temat. Trzeba było się uczyć samemu metodą prób i błędów.

Do zrobienia bębna potrzebny jest przede wszystkim drewniany pień. Najlepiej - z drzew liściastych. Trzeba to poddać ręcznej obróbce. Tak powstaje korpus. Musi być jednak odpowiednio ukształtowany. Ma to niesłychanie znaczenie dla barwy brzmienia.

Ale to tylko część sukcesu. Na bęben nakłada się membranę. Preparuje się ją ręcznie ze zwierzęcych skór. Dariusz Pojawa zastrzega, że w jego przypadku w grę wchodzą wyłącznie padłe zwierzęta. On - wegetarianin nie wyobraża sobie, aby po to, by mógł wykonać bęben zabito jakieś żywe stworzenie.

Membrany napinane są śrubowymi naciągami. Sprawia to, że strojenie nie przysparza specjalnych problemów.

Wyrób jednego bębna trwa kilka tygodni. Dariusz Pojawa wszystko robi sam. Nie ma żadnego pomocnika.

- To bardzo precyzyjna i niezbyt łatwa robota - opowiada. - Wystarczy milimetrowe przesunięcie przy montażu, by dźwięk nie był taki, jaki powinien być.

Do perfekcji dochodził przez kilka lat. Jak mówi, w bębnie najważniejsza jest dusza. Ona odróżnia dobry instrument od przeciętnego. To jednak tajemnica, jak się taką duszę nadaje.

Stworzył już mnóstwo bębnów - od całkiem małych po takie, które miały 1,5-metrową średnicę. W sumie - kilkanaście rodzajów.

Ale nie tylko konstruuje, ale też remontuje stare. I to tradycyjnymi, naturalnymi metodami. Brzmią więc tak, jak brzmiały nawet kilka wieków temu.

Dariusz Pojawa jest także nauczycielem gry na bębnach. Sam wielokrotnie występował, prowadził też wiele poświęconych temu warsztatów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny