Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomruk, żubr - legenda. Postrach puszczy.

Piotr Bajko
Żubr Pomruk. Widokówka z lat 60-tych.
Żubr Pomruk. Widokówka z lat 60-tych. fot. Marta Chmielińska
Historia z puszczy: Żubry, tak jak ludzie, mają osobowość. Również wśród nich zdarzają się osobniki mało sympatyczne. W historii Puszczy Białowieskiej takim żubrem był Pomruk.

Był to osobnik agresywny w stosunku do innych zwierząt, jak i ludzi. Głównie z tej racji w latach 50-tych i pierwszej połowie lat 60-tych żubr ten był szeroko znany nie tylko w Puszczy, ale także poza nią.

Złośliwy samotnik

Pomruk przyszedł na świat 22 maja 1951 roku. Jego rodzicami byli Plisch i Polana. To właśnie on, obok Popasa, był pierwszym żubrem wypuszczonym 13 września 1952 roku z rezerwatu hodowlanego Białowieskiego Parku Narodowego na wolność do Puszczy Białowieskiej.

Pomruk był samotnikiem, ale szczególnie upodobał sobie okolice nadleśnictwa Narewka. Tutejsi mieszkańcy mówili, że pomimo stosunkowo młodego wieku, zachowywał się "nieobyczajnie" i "po chuligańsku". Tylko na ogół bardzo stare żubry bywają złośliwe, z "pretensjami" do ludzi, ale zdarza się to rzadko.

Napadł na krowę

W końcu maja 1955 roku Pomruk po raz któryś z rzędu dał znać o sobie. Wyszedł na skraj puszczy koło wsi Świnoroje. Pasły się tam krowy. Roman Izbicki tak zrelacjonował to zdarzenie na łamach białostockiego "Życia":

"Żubrowi coś pomieszało się w dużym łbie, bo naraz skoczył ku stadu i pewnej, widocznie uroczej dlań krowie. A kiedy się broniła, poturbował ją tak dotkliwie, że trzeba było dorżnąć. Właściciel w miesiąc potem zażądał od nadleśnictwa 3500 zł odszkodowania. Napisałem, że Pomrukowi pomieszało się w dużym łbie, ponieważ ruja u żubrów odbywa się dopiero jesienią. A może co innego wydarzyło się krowie? Świadkiem jest pastuch, niezbyt rozgarnięty, analfabeta, i on żubra oskarżył".

Zapamiętał pastucha

Pastuchem tym był Mikołaj Sołogubik. Pomruk jakby szukał zemsty na nim za owo wiosenne niepowodzenie z krowią pięknością. Okazja przytrafiła się 31 lipca 1955 roku.

W południe żar lał się z nieba niemiłosiernie. Pomruk stał w krzakach na brzegu puszczy, a Sołogubik pędził do wsi bydło.

Leśny samotnik wypadł nagle z krzaków i łbem pchnął chłopa w pośladki. Następnie leżącego na trawie podebrał rogami i rzucił nad siebie. Przerażony pastuch spadł na grzbiet żubra i przez pewien czas utrzymywał się na złośliwym wierzchowcu.

Zwierz poniósł jeźdźca galopem w las. Tam pastuch uchwycił się gałęzi i przestraszony wlazł prawie na szczyt drzewa. Przesiedział tam ponad godzinę, bo Pomruk czekał. Wreszcie mruknął i odszedł. Sołogubik pokuśtykał do Narewki i tam go opatrzono w ośrodku zdrowia.

Dyrekcja Białowieskiego Parku Narodowego podjęła decyzję: Pomruka należy odłowić i umieścić w rezerwacie. Tak też się stało: 15 sierpnia tego samego roku żubr rozrabiaka trafił za ogrodzenie. Pomruk z czasem stał się atrakcją. W rezerwacie oglądały go tłumy wycieczkowiczów i turystów.

Nie darował strażnikowi

Strażnicy znając jego złośliwą naturę, na ogół unikali bliższych z nim spotkań. Ale w końcu zwierzę przypomniało człowiekowi o swojej złośliwości: 23 sierpnia 1964 roku Pomruk zaatakował w rezerwacie strażnika Daniela Perszko.

Ciężko poturbowany mężczyzna, ze złamaną miednicą, doczołgał się do telefonu i wezwał pomoc. Po wypadku strażnik do pracy już nie wrócił.

W tej sytuacji dyrekcja Białowieskiego Parku Narodowego nie miała więc wyjścia i 21 maja wywiozła żubra do Ośrodka Hodowli Żubrów w Smardzewicach. Pomruk żył tam krótko. Padł po siedmiu miesiącach, 22 grudnia 1965 roku. Przeżył czternaście lat i siedem miesięcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny