Chociaż strażacy są świadomi ryzyka jakie podejmują, trudno przygotować bliskich na to, że pewnego dnia można nie wrócić z pracy do domu. Oprócz pomocy finansowej liczy się również świadomość rodzin, że nie pozostały osamotnione w obliczu tragedii - mówi Łukasz Orpik z Fundacji Dorastaj z Nami. Na jej koncie jest już 7 tys. zł. A zbiórka rozpoczęła się zaledwie tydzień temu. Potrwa co najmniej miesiąc.
Wszystkie pieniądze zostaną przekazane rodzinom strażaków, którzy zginęli podczas majowej akcji gaszenia pożaru w białostockich Dojlidach. Przemysław Piotrowski miał 26 lat, Marek Giro - 29. Jeden był tatą 10-miesięcznego niemowlęcia. Dziecko drugiego urodziło się niedługo po jego śmierci.
- Każda śmierć, nawet bohaterska, niesie za sobą cierpienie rodzin. Dwóch strażaków z Białegostoku poświęciło swoje życie na służbie, pozostawiając najbliższych w żałobie po troskliwym ojcu i kochającym mężu. Nie bądźmy obojętni - wesprzyjmy ich dzieci dobrowolną darowizną - dodaje Łukasz Orpik. Fundacja, w której działa, zajmuje się pomocą rodzinom poległych lub poszkodowanych na służbie funkcjonariuszy. Zapewnia pomoc psychologiczną. Później możliwe jest sfinansowanie szkoły, studiów, korepetycji czy zajęć pozalekcyjnych. Na takie wsparcie dzieci mogą liczyć nawet do 25. roku życia.
- Dostaliśmy mnóstwo zapytań, czy będziemy mogli tym dzieciom pomóc. Zwykli ludzie: pytali nas przez internet, dzwonili - Marta Łącka z fundacji tłumaczy, dlaczego ta zdecydowała się pomagać rodzinom białostockich strażaków. - Dlatego z fundacją Solidarni i przy wsparciu straży pożarnej postanowiliśmy taką zbiórkę zorganizować.
- To prawda. Sprawdziliśmy tę fundację, jest godna zaufania - potwierdza Paweł Ostrowski, rzecznik Komendy Miejskiej Straży Pożarnej, gdzie służyli strażacy.
Jak mówi, to właśnie rodziny wybrały Fundację Dorastaj z Nami spośród tych wszystkich, które chciały im pomóc. I zapewnia, że strażacy również nie zapominają o rodzinach swoich kolegów. - Nasz komendant jest z nimi cały czas w kontakcie - mówi. - A rodziny wiedzą, że w każdej chwili mogą liczyć na naszą koleżeńską pomoc.
Ale nie tylko na taką. - Staramy się sprawić, żeby wszelkie formalności, jakiekolwiek świadczenia ze strony Skarbu Państwa, zostały załatwione bez zbędnej zwłoki. Żeby tu wszystko było dopięte na ostatni guzik - mówi Paweł Ostrowski. O samych rodzinach opowiadać nie chce. - Bo przyświeca nam cel: nie krzywdzić, nie przypominać, nie poruszać i nie naruszać ich miru domowego. Bo pierwsza podstawowa sprawa, żeby oni się we własnej rodzinie wspierali, uspokoili i nikt z zewnątrz nie przypominał im o ich życiowej tragedii - tłumaczy.
Rodzinom funkcjonariuszy stara się też pomagać Łukasz Myszka, strażak-ochotnik z Podkarpacia. Założył zbiórkę na portalu Pomagam.pl.
A etyk, prof. Jerzy Kopania, mówi, że chęć pomocy, jaką deklaruje coraz więcej ludzi, jest zupełnie naturalna. - Większość z nas kieruje się takim naturalnym odruchem serca. A odpowiedź na pytanie, dlaczego w ogóle pomagamy, jest zawarta w Ewangelii, w słowach Jezusa: „To, co chcecie, aby inni wam czynili, to im też czyńcie”. To słowa, które opisują naturę człowieka.
Według profesora, pomaganie to naturalna właściwość ludzkiej struktury moralnej. - Bo bez tego odruchu żadne społeczeństwo by nie przetrwało. Nie może istnieć żadna społeczność ludzka, w której wszyscy byliby skończonymi egoistami. Aby być w społeczności, musimy sobie nawzajem pomagać.
Akcja Fundacji Dorastaj z Nami. Darowizny można dokonać na stronie internetowej lub wpłacając na konto: 29 1030 1508 0000 0008 1545 4006 z dopiskiem „Białystok”. Pomagam.pl/straz - poprzez tę stronę również można dokonywać wpłat
Tragiczny pożar na Dojlidach. Pogrzeb ogniomistrza Przemysława Piotrowskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?