Straż Graniczna podsumowała w poniedziałek, 10 stycznia, miniony długi weekend na granicy polsko – białoruskiej. Można go określić krótko – niespokojny. Trzeba było podejmować akcje ratowniczo – poszukiwawcze, powstrzymywać migrantów, którzy podejmowali próby nielegalnego przedostania się do Polski, patrolować graniczne rzeki, przez które nawet wpław, albo na pieszo, przeprawiali się migranci z terytorium Białorusi. Przede wszystkim trzeba było jednak znów odpierać ataki migrantów oraz białoruskich służb na polskie patrole.
Do najbrutalniejszego ataku doszło 9 stycznia po północy, kiedy migranci oprócz kamieni i kostki brukowej, rzucali w stronę polskich żołnierzy i funkcjonariuszy również petardy hukowe. W ataku, do którego doszło na odcinku granicy ochranianym przez placówkę Straży Granicznej w Czeremsze, ranna została funkcjonariuszka Straży Granicznej. Obrażenia były na tyle poważne, że trafiła do szpitala.
- Funkcjonariuszka Straży Granicznej została najpierw zabrana do szpitala w Hajnówce, bo był to najbliższy szpital. Dziś została przewieziona do szpitala w Białymstoku, gdzie przechodzi kolejne badania. Ma złamany nos – przekazała dziś por. Anna Michalska, rzecznik Straży Granicznej.
Miniona doba także była niespokojna. Granicę Polski próbowało nielegalnie przekroczyć 49 osób z terytorium Białorusi. I podobnie, jak w poprzednich dniach, doszło do ataku na polskie patrole – tym razem na odcinku granicy ochranianym przez placówkę Straży Granicznej w Mielniku. Ponownie w stronę polskich służb były rzucane kamienie, kłody drewna, gałęzie, nie tylko przez migrantów, ale także przez służby w mundurach wojskowych Białorusi. Dodatkowo polscy żołnierze i funkcjonariusze byli oślepiani światłem laserowym.
- Sytuacja na granicy polsko – białoruskiej nie jest spokojniejsza. Nie ma mowy o stabilizacji. Każdego dnia dochodzi do prób nielegalnego przekraczania granicy i ataków, w czym uczestniczą białoruskie służby rzucając w stronę polskich patroli także petardy hukowe – wyjaśniła por. Anna Michalska.
I dodała, że w ostatnich dniach strażnicy graniczni udzielali pomocy migrantowi, który stracił przytomność. Z kolei zatrzymana w Polsce rodzina z Iraku, zdecydowała się złożyć wnioski o ochronę międzynarodową w naszym kraju. Inni z zatrzymanych migrantów zostali doprowadzeni na linię granicy, ponieważ nie deklarowali chęci skorzystania z pomocy państwa polskiego. Wydano im jednocześnie postanowienia o opuszczeniu terytorium Polski wraz z trzyletnim zakazem wjazdu do strefy Schengen.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?