Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska katolicka, czyli chrześcijańska

Jerzy Doroszkiewicz
Ważny dialog trzech biskupów w rozmowie "Na początku był Chrystus"
Ważny dialog trzech biskupów w rozmowie "Na początku był Chrystus" Wydawnictwo Znak
Trzech biskupów kościołów chrześcijańskich rozmawiało o jubileuszu 1050-lecia chrztu Polski. To doskonała okazja do poznania cech łączących wyznania i wskazania wzajemnych animozji, jakie przyniósł wiek XX

Janusz Poniewierski, publicysta i redaktor miesięcznika „Znak”, „Tygodnika Powszechnego” i Wydawnictwa Znak wspólnie z Jakubem Drathem, religioznawcą i działaczem Klubu Chrześcijan i Żydów „Przymierze” doprowadzili do serii niecodziennych spotkań. Pod pretekstem przypadającej w 2016 roku 1050. rocznicy chrztu Polski zaprosili do rozmowy o wierze i wyznaniach Marcina Hintza, biskupa diecezji pomorsko-wielkopolskiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, Jerzego Pańkowskiego, biskupa Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego, zarazem prawosławnego ordynariusza Wojska Polskiego oraz Grzegorza Rysia, biskupa pomocniczego archidiecezji krakowskiej Kościoła rzymskokatolickiego. Pierwsze takie spotkanie stało się pretekstem do fascynującego dialogu.

Czy Mieszko przyjął prawosławie?

Chyba każdy mieszkaniec Polski pamięta, że chrzest Polski miał miejsce w 966 roku i został przyjęty od Czechów. Bp Pańkowski wraz z dziennikarzami wysnuwa odważną tezę opartą o książkę ks. Jerzego Klingera „Nurt słowiański w początkach chrześcijaństwa polskiego”. Skoro w Czechach działali Cyryl i Metody, ich chrześcijaństwo stanowiło „pewnego rodzaju stop bizantyjsko-rzymski”. A był to czas niepodzielonego Kościoła. Katolicki bp Ryś uważa oczywiście, że Mieszko I był ochrzczony w tradycji łacińskiej, ale jednocześnie przypomina, że chrześcijaństwo w Krakowie i Małopolsce pojawiło się znacznie wcześniej niż w 966 roku. Tylko nikt nie ma pewności, czy wówczas Kraków w ogóle należał do Państwa Gnieźnieńskiego.

Jego argumenty stara się podważyć prawosławny biskup przypominając, że ani Mieszko I, ani Bolesław Chrobry nie zostali przez Kościół Rzymskokatolicki kanonizowani, choć z reguły władcy doprowadzający do chrystianizacji swojego ludu trafiali w poczet świętych, co sugeruje, że przyjmując wschodni sposób wielbienia Chrystusa nie do końca byli mile widziani w panteonie Rzymu.

Wzajemne uznanie chrztu i małżeństwa mieszane

Niewielu chrześcijan w ogóle wie, że 23 stycznia 2000 roku w obecności patriarchy ekumenicznego Bartłomieja siedem polskich kościołów chrześcijańskich podpisało deklarację o wzajemnym uznaniu ważności chrztu. Ten symboliczny akt bardziej jednak służy pojednaniu niż przełamywaniu barier teologicznych. Bp Pańkowski jasno tłumaczy, dlaczego jest przeciwnikiem małżeństw mieszanych. - Stoimy na stanowisku, że dzieci w rodzinach mieszanych powinny być ochrzczone i wychowane w tradycji prawosławnej - podkreśla biskup, jednocześnie przypominając, że analogiczne stanowisko zajmuje Kościół rzymskokatolicki. Wielkie znaczenie ma dla prawosławnych, by wszystkie dzieci razem uczestniczyły w sakramentach świętych, podobnie jak to, by małżonkowie wspólnie przystępowali do Eucharystii.

Bp Pańkowski wspomina też o sytuacji prawosławnych na Podlasiu. W niejakiej opozycji do działaczy mniejszości białoruskich i ukraińskich bierze stronę zwykłych ludzi. Zapytani o tożsamość odpowiadają „Jesteśmy tutejsi”, bo „czują się - i są patriotami i gospodarzami terenu, na którym mieszkają” przypomina biskup prawosławny. Ubolewa za to nad słabym funkcjonowaniem katedr teologii prawosławnej i rzymskokatolickiej działających w strukturach Uniwersytetu w Białymstoku.

Wzajemne winy Kościołów

Odważni redaktorzy nie zawahali się zapytać hierarchów o rachunek krzywd z ostatnich stu lat, jakie reprezentowane przez biskupów Kościoły doznały od chrześcijan innych wyznań. Bp Pańkowski ubolewa, że do tej pory prawosławnych nie przeproszono za komunistyczną akcję „Wisła”, ale też przypomina akcję burzenia prawosławnych świątyń w latach 1921, 1929 i w 1938 roku. Tu oczywiście padają wyjaśnienia, w jakim stopniu państwo odpowiadało za taki stan rzeczy, podobnie jak za więzienie w obozach pracy ewangelików i wypędzanie przez katolików po II wojnie światowej księży luterańskich z ich kościołów i plebanii. Katolicki bp Ryś zaś oczekuje na jednoznaczną wypowiedź Kościoła prawosławnego na temat zbrodni wołyńskiej.

Polska chrześcijańska czy katolicka?

Śledząc niezwykle interesujące dialogi pomiędzy hierarchami można też przypomnieć sobie prawdziwe znaczenie greckiego słowa „katholikos”, czyli powszechny. - Zgodnie z prawidłowym rozumieniem tego słowa my także jesteśmy Kościołem katolickim, a dokładnie: prawosławnym Kościołem katolickim. Utożsamianie katolickości z rzymskim katolicyzmem wydaje mi się zatem nietrafne, niefortunne i nieuprawnione - twierdzi bp Pańkowski podkreślając przynależność do chrześcijańskiej polski. Bp Hintz mówi wprost, że jego zdaniem „utożsamianie Polski z rzymskim katolicyzmem działa na mniejszości religijne wręcz jak płachta na byka”. Rację obydwu duchownym przyznaje bp Ryś podejrzewając, że absolutna większość polskich katolików „nie ma kłopotów z tą zbitką pojęciową i nie zdaje sobie sprawy z tego, jakie konsekwencje ona niesie”.

Poznać i szanować

Rozmowa pod wielce wymownym tytułem „Na początku był Chrystus” to doskonała okazja do poznania nie tylko różnic i podobieństw chrześcijańskich konfesji, ale też osób żyjących obok nas, nieco tylko inaczej wielbiących jedynego Boga.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny