Blisko rok temu inny poseł, nie koalicjant, a wręcz przeciwnie, swoją porażkę w wyborach prezydenckich uzasadniał stanem zdrowia. I tym, że z powodu przeżytej traumy przez dłuższy czas pozostawał pod wpływem różnych, bliżej nienazwanych proszków.
Teraz sędzia, który ma orzekać w sprawie Kaczmarek kontra Kaczyński zażądał, aby tego ostatniego przebadali biegli psychiatrzy - na okoliczność poczytalności i zdolności stawania, i odpowiadania przed sądem. Do wydania takiej decyzji skłoniły sędziego wyznania sprzed roku o wpływie prochów na przebieg kariery politycznej posła.
Ten przypadek niech będzie przestrogą dla innych, którzy mają nadmierną skłonność do dzielenia się z otoczeniem opowieściami o swoim zdrowiu i samopoczuciu. Nigdy nie wiadomo, kiedy ktoś sobie przypomni o opisywanej przypadłości i wyciągnie z tego zupełnie przez nas nieoczekiwane wnioski i konsekwencje.
Może ewentualni wyborcy posła Kłopotka pomyślą na przykład tak: A, nie ma co na niego głosować. Niedobrze mu się robi tylko od patrzenia na transfery, a w Sejmie różnie bywa. Może chłop ławę poselską kiedyś zanieczyścić. Po co mu taki obciach.
Trzeba się zawsze czuć dobrze, nie brać prochów, nie ulegać obrzydzeniu. Tak jak bohaterowie ostatnich transferów. Pewni siebie, roześmiani. Celebryci. Może tylko pani Joannie Kluzik-Rostkowskiej media nieco popsuły samopoczucie, wypominając, że już trzeci raz pokazała się w tym samym czerwonym żakieciku.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?