Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zrobili z niego kalekę, ale winnych nie ma

tom
Rzecznik Praw Obywatelskich zainteresował się sprawą suwalczanina, który stracił zdrowie przez policjantów. - Nie wierzę, że doczekam się sprawiedliwości - mówi jednak Ireneusz Klaus.

Jak pisaliśmy, w sierpniu 2013 r. policjanci przyjechali do mieszkania 67-letniego wówczas suwalczanina. Miał się on awanturować. Jednak nikogo nie pobił, nie rozwalał mebli, nie był nawet agresywny. Dwaj funkcjonariusze potraktowali go jednak bardzo ostro. Wykręcali mu ręce, wrzucili do radiowozu.

Okazało się, że po tej interwencji mężczyzna ma liczne zwichnięcia oraz urazy ścięgien. Musiał przejść wiele zabiegów, do dzisiaj nie odzyskał pełni władzy w obu rękach. Prokuratura postępowanie jednak umorzyła. Uznała, że zachowanie policjantów była adekwatne do sytuacji.

Klaus to zaskarżył, ale sąd prokuratorskie rozstrzygnięcie podtrzymał. Stało się ono prawomocne. Pisał też skargi do różnych instytucji. Te mu nie pomogły. Zareagował jedynie Rzecznik Praw Obywatelskich. Zakwestionował to, że Ireneusza Klausa przesłuchiwał policjant. A w takiej sprawie powinien to uczynić prokurator.

Do takiego przesłuchania doszło. Jak jednak mówi Ryszard Tomkiewicz, rzecznik suwalskiej prokuratury, nie pojawiły się nowe elementy, które spowodowały wznowienie postępowania. Prawdopodobnie więc za zrobienie Klausa kaleką nikt nie odpowie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna