- Jechałem do pracy po siódmej, jechałem to zresztą nie najlepsze słowo, bo właściwie stałem bądź przemieszczałem się w żółwim tempie - relacjonuje Czytelnik Echa Dnia, który spieszył się do pracy w środowy poranek. - Ulica Krakowska była zakorkowana. Do redakcji dzwoniło też kilka innych osób, które na Krakowskiej najpierw stały w korku, a potem zobaczyły przyczynę korka: - Policja zablokowała jeden pas, wystawiła jakiś baner o tym, żeby zwolnić i jechać bezpiecznie. I tyle. Nikt nikogo nie kontrolował, paru policjantów stało, do tego ekipa telewizyjna, jakby kręcili jakiś film - opowiadał jeden z kielczan. - Tylko dlaczego w czasie porannego szczytu urządzili sobie takie manewry? Efekt jest taki, że ludzie tu rzeczywiście zwolnią, ale potem, żeby zdążyć do pracy znacznie przyspieszą…
Przyczynę pojawienia się policji na ulicy Krakowskiej wyjaśnia Andrzej Baran z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach: - Policjanci sprawdzali trzeźwość kierowców w ramach akcji "Bezpieczny weekend" - mówi policjant.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z KIELC
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?