Jego inicjały to M. K. To policjant podlaskiej drogówki oskarżony o korupcję. Ale w sprawie jest tyle wątpliwości, że sąd postanowił je rozstrzygnąć na korzyść oskarżonego. I go po raz kolejny uniewinnił. Już ostatecznie.
Przeczytaj też: Policjant skazany na dwa lata więzienia. Kara to przestroga
Według ustaleń śledczych do wręczenia łapówki miało dojść 9 grudnia 2012 roku. Oskarżony policjant na ul. Kawaleryjskiej zatrzymał kierowcę volkswagena golfa. Badanie wskazywało, że mężczyzna jest pod wpływem alkoholu. Zdaniem śledczych, policjant złożył kierowcy propozycję: nie zabierze prawa jazdy w zamian za 10 tys. zł. Kierowca prowadził firmę transportową, więc nie mógł sobie pozwolić na utratę uprawnień. Dał mu więc pieniądze.
Śledczy na trop przestępstwa docierają dopiero po kilku miesiącach. Policjantem zaczynają się interesować funkcjonariusze Biura Spraw Wewnętrznych czyli „policja w policji”. Przesłuchują kierowcę golfa, który opowiada o kontroli.
Policjant usłyszał zarzut przyjęcia korzyści majątkowej w zamian za odstąpienie od czynności służbowych oraz poświadczenia nieprawdy w dokumentach. Groziło mu 10 lat więzienia.
Zobacz również: Wysoki Stoczek: Były policjant skazany za gwałt
Sąd uznał jednak, że zeznania kierowcy są niewiarygodne. Z każdym kolejnym przesłuchaniem wysokość łapówki rosła, zmieniało się też źródło z którego pochodziły pieniądze. Mężczyzna twierdził m.in., że miał przy sobie gotówkę na wypłaty dla pracowników. Później, że na zakupy. Miał też pobrać środki z bankomatu przy ul. Chrobrego oraz pożyczyć od znajomych.
- Jego zeznania ewoluowały wraz z rozwojem sprawy. Nie mogły być oparciem dla przypisania winy dla oskarżonego - mówił we wtorek sędzia Wiesław Oksiuta.
Sprawdź także: Raginisa: Wypadek. Policjant rozbił mazdę i potrącił pieszych. Świadkowie: był pijany (zdjęcia)
Prokuratura tłumaczy, że świadkowie byli przesłuchiwani kilka miesięcy po zdarzeniu, mogli więc pewnych rzeczy nie pamiętać. Obrońca policjanta widział to inaczej: - To pasmo nieprawdziwych informacji nie wynikających z niepamięci, ale ze złej woli - podkreślał.
Prokurator przedstawiał poszlaki: m.in. bilingi i taśmy monitoringu. Bez skutku. - Sąd pierwszej instancji słusznie powołał się na zasadę domniemania niewinności - stwierdził we wtorek sędzia. Policjant od trzech lat jest zawieszony w pełnieniu obowiązków służbowych.
Obejrzyj też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?