Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policjanci w czasie interwencji złamali kierowcy rękę. Unikną sądu

(mw)
Policjanci złamali kierowcy rękę
Policjanci złamali kierowcy rękę sxc.hu
Kierowca twierdził, że policjanci powalili go na śnieg, wykręcili ręce do tyłu. Później okazało się, że kość w jednej popękała w kilku miejscach. Potem nie chcieli mu udzielić pomocy. A prokuratura umorzyła postępowanie.

Prokuratura Rejonowa w Białymstoku od grudnia ubiegłego roku prowadziła postępowanie w sprawie policyjnej interwencji w Łapach.

Prokuraturę zawiadomił kierowca autobusu, który w czasie śnieżycy wiózł pasażerów właśnie do Łap.

- Przez złą pogodę mieliśmy opóźnienie, ludzie marzli na przystanku. Chciałem tylko zapytać policjantów, jak długo potrwa korek i czy nie mogą nas przepuścić. Kazali mi "spieprzać" do autobusu i grozili mandatem - opowiadał nam kierowca.

Twierdził, że policjanci powalili go na śnieg, wykręcili ręce do tyłu. Później okazało się, że kość w jednej popękała w kilku miejscach. Potem nie chcieli mu udzielić pomocy.

- Cały czas mówiłem policjantom, by wezwali lekarza, bo bardzo boli mnie ręka. Oni pozostawali głusi. Wozili mnie tylko od jednej komendy do drugiej - mówił kierowca.

Przez kilka miesięcy prokuratura zebrała w tej sprawie obszerny materiał dowodowy - przesłuchała wielu świadków, zgromadziła dokumentację medyczną, opinie biegłych.

- Analiza ustawy o policji, jak również rozporządzeń do tej ustawy, wskazuje, że w tej sytuacji policjanci mogli użyć siły. Pokrzywdzony zachowywał się agresywnie, nie wykonywał ich poleceń, oddalał się, nie chciał się wylegitymować. Prokurator uznał, że funkcjonariusze działali w granicach prawa - mówi Urszula Sieńczyło, szefowa Prokuratury Rejonowej w Białymstoku.

Pokrzywdzony kierowca też zarzucał policjantom z białostockiej komendy miejskiej, którzy przeprowadzali feralną interwencję, że byli wobec niego niegrzeczni, że wulgarnie się do niego odzywali.

- Prokurator uznał, że można to rozpatrywać jako przewinienie dyscyplinarne. Materiały w tym zakresie przekażemy komendantowi miejskiemu policji jako bezpośredniemu przełożonemu tych funkcjonariuszy i on podejmie decyzję, co dalej - dodaje prokurator Urszula Sieńczyło.

Umorzenie postępowania nie jest prawomocne. Jak zapowiedział pełnomocnik kierowcy, prawdopodobnie złożą zażalenie od tej decyzji.

Czytaj e-wydanie »

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny