Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń za lisem w Łapach. Kto go widział a kto nie! Teraz trwa obława na zwierzę. Zostaną ustawione w mieście żywołapki

Julita Januszkiewicz
Julita Januszkiewicz
W internecie huczy, że w Łapach grasował lis. Potwierdzają to policjanci, którzy go widzieli. To oni powiadomili łapskich urzędników. Teraz trwa obława na zwierzę.
W internecie huczy, że w Łapach grasował lis. Potwierdzają to policjanci, którzy go widzieli. To oni powiadomili łapskich urzędników. Teraz trwa obława na zwierzę. Facebook/Łapy Inaczej
O błąkającym się po centrum Łap lisie huczy w internecie. Obecność zwierzęcia w mieście potwierdzają policjanci. To oni go zresztą zauważyli i powiadomili urzędników z magistratu. Ci z kolei - weterynarza, który twierdzi, że już lisa nie widział. Miasto wynajęło jednak firmę do odłowienia zwierzęcia.

Policjanci z łapskiego komisariatu zauważyli lisa. I od razu powiadomili tamtejszy urząd miejski - informuje mł. asp. Katarzyna Zawadzka z Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku. - Owszem, byli zaskoczeni. Bo przecież lis to nie jest częsty widok w Łapach.

Drapieżnik błąkał się po ulicy Głównej, w samym centrum miasta. Był w okolicy Biedronki i komisariatu policji.

"Lisa oglądał także weterynarz, który stwierdził, że zwierzę nie wygląda na chore na wściekliznę, a kolor jego futra jest typowy dla tej pory roku" - twierdzi Krzysztof Gołaszewski, burmistrz Łap. Przysłał nam w tej sprawie oficjalne pismo. Z własną pieczątką.

Czytaj też: Łoś wbiegł do sklepu w Sokółce. Zwierzę nic nie kupiło. Zniszczyło stoisko z alkoholem [30.07.2019]

Tyle że Joanna Pilawska z przychodni weterynaryjnej w Łapach przekonuje, że pracownik, który został wezwany, żadnego lisa nie widział. Ona zresztą też nie.

Urząd jednak dalej działa. Już została wynajęta profesjonalna firma, która ma uprawnienia do odławiania zwierząt i się tym profesjonalnie zajmuje. Lis ma być złapany i wywieziony z miasta. - Firma ustawi żywołapki - zapewnia burmistrz Gołaszewski. Przypomina, że problem migracji lisów do miast nie dotyczy tylko Łap, ale niemal wszystkich miast w Polsce.

Jarosław Krawczyk, rzecznik białostockich Lasów Państwowych tłumaczy, że zdarza się, że dzikie zwierzęta nie czują respektu przed człowiekiem i niebezpieczeństwem. Dlatego coraz częściej pojawiają się w miastach lub w pobliżu gospodarstw.

- Lisy są ciekawskie i jednocześnie szukają łatwo dostępnego pokarmu - zauważa Jarosław Krawczyk. - Widocznie ten osobnik został zachęcony zapachem jedzenia, które albo wypadło ze śmietnika albo w nim leży. Łatwiej zdobyć pokarm w mieście niż w swoim środowisku naturalnym, gdzie trzeba pożywienie upolować.

Czytaj też: Pałac Branickich. Łoś kąpał się w stawie (wideo)

Co zrobić, gdy na swojej drodze spotkamy lisa? To dzikie zwierzę. Trudno więc przewidzieć jak się może zachować. Trzeba być ostrożnym. Warto krzyczeć, bo wtedy lis się przestraszy.

- Nie zbliżajmy się, nie podchodźmy do niego. Nie róbmy sobie z nim zdjęć, nie dotykajmy go. Czujący niebezpieczeństwo lis będzie się bronił i może ugryźć - tłumaczy Jarosław Krawczyk.

I zaleca, by natychmiast powiadomić służby. Wystarczy zadzwonić pod nr 112.

Obejrzyj koniecznie: Elewatorska. Młody łoś szukał drogi ucieczki. Utknął na posesji firmy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny