Po szczęśliwym zwycięstwie z Promieniem Mońki mecz z augustowską Spartą miał odpowiedzieć na pytanie, jaką obecnie wartość prezentuje drużyna Pogoni Łapy. Kibice byli pełni obaw o wynik sobotniej gry w grodzie nad Neckiem. Na szczęście spotkała ich bardzo miła niespodzianka.
- Gdyby Sparta przegrywała, po pierwszych 45 minutach gry, różnicą trzech czy czterech bramek, to nie miałaby powodów do narzekań. Rozegraliśmy dobry mecz, poparty analizą gry ich zespołu w meczu z białostockim Hetmanem - powiedział trener Pogoni, Jacek Łapiński.
Łapińskiego sposób na Spartę
Trener Jacek Łapiński rozszyfrował metodę gry augustowian podczas ich pojedynku z białostockim Hetmanem. Kluczem do wygranej było wyeliminowanie dwóch, bardzo doświadczonych asów atutowych Sparty: Rafała Harasima i Wojciecha Czereszewskiego. To zadanie miał spełnić 21-letni Paweł Halicki, który wywiązał się z tego doskonale.
Pogoń utrzymywała się długo przy piłce, dobrze i szybko ją rozgrywając. Augustowianie nie radzili sobie z tak grającym rywalem i dlatego, raz po raz, dochodziło do sytuacji bramkowych. W 22. minucie meczu, po świetnie wykonanym rzucie wolnym przez Tomasza Kozicza z lewej strony pola karnego, Artur Kulesza, celną główką, zdobył prowadzenie dla zespołu z Łap.
W drugich 45 minutach gry częściej do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. Na niewiele to się jednak zdało. W 66. minucie, Radek Demiańczuk prostopadłym podaniem dokładnie obsłużył Łukasza Minowa, który pięknym lobem pokonał golkipera miejscowych.
Nerwy na boisku
Niekorzystny dla augustowian obrót sprawy spowodował, że coraz częściej zaczęli faulować. Zawodnikom Pogoni, w tej kwestii, nigdy też niczego nie można było odmówić. Brzydkie faule były coraz częstsze w momencie, gdy Sparta zdobyła, po rzucie wolnym wykonywanym przez Zbigniewa Mikuckiego, kontaktową bramkę.
Żeby utemperować zawodników obu jedenastek, sędzia kilkakrotnie upominał ich żółtymi kartkami. Wojciech Czereszewski obejrzał dwie żółte, a w konsekwencji czerwoną kartkę i augustowianie kończyli pojedynek w osłabieniu.
Wielkie brawa należą się wszystkim zawodnikom z Łap. Poza wymienionym Pawłem Halickim, doskonałą partię rozegrał Wojtek Gumieniak i Michał Jeziorowski.
Po meczu powiedzieli:
Artur Kulesza, piłkarz Pogoni Łapy, strzelec pierwszej bramki:
Tego meczu nie mogliśmy przegrać. Cały czas byliśmy zespołem lepszym i kontrolowaliśmy grę. Rozmiar naszego zwycięstwa jest minimalny, ale całkowicie zasłużony.
Jacek Łapiński, trener Pogoni Łapy:
Cieszymy się ze zwycięstwa. Tradycyjnie już nie wyróżniam żadnego z piłkarzy, chociaż kilku zasługuje na specjalną pochwałę. Zagraliśmy zgodnie z ustaloną wcześniej taktyką, która sprawdziła się. Teraz żyjemy już środowym meczem z Wissą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?