Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń Łapy straciła Pawła Halickiego i Karola Laskowskiego z powodu kontuzji

Tomasz Dworzańczyk
prowadzoną przez Andrzeja Olszewskiego czekają bardzo trudne mecze, kończące piłkarską jesień
prowadzoną przez Andrzeja Olszewskiego czekają bardzo trudne mecze, kończące piłkarską jesień Wojciech Oksztol
Po ostatnich dwóch zwycięstwach znacznie poprawiła się sytuacja Pogoni Łapy, która jest już blisko wydostania się ze strefy spadkowej. Radość ze zdobytych punktów zakłóciły jednak poważne kontuzje podstawowych graczy.

Podlasianie stracili na dłuższy czas Pawła Halickiego i Karola Laskowskiego. Obaj przypłacili urazami ofiarną grę przeciwko ŁKS 1926 Łomża.

- Prawdopodobnie nie będziemy mogli z nich skorzystać już do końca sezonu. Karol zerwał więzadła krzyżowe, natomiast Paweł ma podwójne złamanie kości piszczelowej. Na szczęście ścięgna i mięśnie nie uległy uszkodzeniu, co daje jakieś nadzieje, że w przyszłym roku wróci na boisko - informuje Andrzej Olszewski, bramkarz i trener zespołu z Łap.

To bardzo komplikuje i tak trudną sytuację kadrową Podlasian. Pogoni od początku sezonu nie wiedzie się zbyt dobrze. Słaby start spowodował, że ekipa Olszewskiego znalazła się na dnie tabeli.

- Brakowało przede wszystkim walki i determinacji, która na tym poziomie rozgrywek jest niezbędna. Teraz, kiedy w końcu zaczęliśmy gryźć trawę, to drogo za to zapłaciliśmy - kwituje Olszewski.

Szkoleniowiec Pogoni zakładał, że jego zespół po rundzie jesiennej zdobędzie 20 punktów. Pozwoliłoby to uniknąć nerwowej zimy i można byłoby w miarę spokojnie przygotować się do rundy rewanżowej. Mimo, że łapianie w ostatnich dwóch spotkaniach zgarnęli komplet oczek, to już wiadomo, że plan minimum nie zostanie osiągnięty.

- Tak to bywa z założeniami. Trudno, musimy jednak teraz wszystko zrobić, żeby wycisnąć z tej końcówki ile się da - tłumaczy Olszewski.

Łapianie z utęsknieniem czekają przerwy w rozgrywkach. Normalnie powinna ona rozpocząć się już za dwa tygodnie, jednak okazało się, że terminarz uległ zmianie i jesienią trzeba będzie rozegrać jeszcze awansem dwa mecze z rundy wiosennej.

- Nie jest nam to na rękę, bo jeśli odpukać, przydarzy się kolejna kontuzja, albo chociażby kartka, która wyeliminuje kogoś z gry, to może być dramat - przyznaje Olszewski. - Nie ma co jednak płakać na zapas. Trzeba jakoś załatać te wszystkie dziury i grać - dorzuca.

Sytuację kadrową Pogoni poprawi zapewne powrót do składu dwóch zawodników. Michał Brzozowski, odcierpiał już karę za kartki i będzie do dyspozycji na najbliższe spotkanie z Granicą Kętrzyn. Poza tym, kontuzję wyleczył już inny obrońca - Maciej Leśniewski, który jednak przez ostatni miesiąc miał rozbrat z piłką.

- Bardzo na nich liczę i mam nadzieję, że pomogą zespołowi w tych ostatnich meczach jesieni. Szkoda byłoby, żeby trud i koszta, jakie ponieśliśmy chociażby w spotkaniu z Łomżą poszły na marne - tłumaczy Olszewski.

Szkoleniowiec Pogoni przekonuje, że mimo ubytków kadrowych, jego zespół stać na wygranie czterech pozostałych spotkań w tym roku.

- A dlaczego nie? Remisy nam przecież za wiele nie dają. Musimy zaryzykować, jeśli chcemy wydostać się z zagrożonej strefy - kończy Olszewski.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny