Podlasianie stracili na dłuższy czas Pawła Halickiego i Karola Laskowskiego. Obaj przypłacili urazami ofiarną grę przeciwko ŁKS 1926 Łomża.
- Prawdopodobnie nie będziemy mogli z nich skorzystać już do końca sezonu. Karol zerwał więzadła krzyżowe, natomiast Paweł ma podwójne złamanie kości piszczelowej. Na szczęście ścięgna i mięśnie nie uległy uszkodzeniu, co daje jakieś nadzieje, że w przyszłym roku wróci na boisko - informuje Andrzej Olszewski, bramkarz i trener zespołu z Łap.
To bardzo komplikuje i tak trudną sytuację kadrową Podlasian. Pogoni od początku sezonu nie wiedzie się zbyt dobrze. Słaby start spowodował, że ekipa Olszewskiego znalazła się na dnie tabeli.
- Brakowało przede wszystkim walki i determinacji, która na tym poziomie rozgrywek jest niezbędna. Teraz, kiedy w końcu zaczęliśmy gryźć trawę, to drogo za to zapłaciliśmy - kwituje Olszewski.
Szkoleniowiec Pogoni zakładał, że jego zespół po rundzie jesiennej zdobędzie 20 punktów. Pozwoliłoby to uniknąć nerwowej zimy i można byłoby w miarę spokojnie przygotować się do rundy rewanżowej. Mimo, że łapianie w ostatnich dwóch spotkaniach zgarnęli komplet oczek, to już wiadomo, że plan minimum nie zostanie osiągnięty.
- Tak to bywa z założeniami. Trudno, musimy jednak teraz wszystko zrobić, żeby wycisnąć z tej końcówki ile się da - tłumaczy Olszewski.
Łapianie z utęsknieniem czekają przerwy w rozgrywkach. Normalnie powinna ona rozpocząć się już za dwa tygodnie, jednak okazało się, że terminarz uległ zmianie i jesienią trzeba będzie rozegrać jeszcze awansem dwa mecze z rundy wiosennej.
- Nie jest nam to na rękę, bo jeśli odpukać, przydarzy się kolejna kontuzja, albo chociażby kartka, która wyeliminuje kogoś z gry, to może być dramat - przyznaje Olszewski. - Nie ma co jednak płakać na zapas. Trzeba jakoś załatać te wszystkie dziury i grać - dorzuca.
Sytuację kadrową Pogoni poprawi zapewne powrót do składu dwóch zawodników. Michał Brzozowski, odcierpiał już karę za kartki i będzie do dyspozycji na najbliższe spotkanie z Granicą Kętrzyn. Poza tym, kontuzję wyleczył już inny obrońca - Maciej Leśniewski, który jednak przez ostatni miesiąc miał rozbrat z piłką.
- Bardzo na nich liczę i mam nadzieję, że pomogą zespołowi w tych ostatnich meczach jesieni. Szkoda byłoby, żeby trud i koszta, jakie ponieśliśmy chociażby w spotkaniu z Łomżą poszły na marne - tłumaczy Olszewski.
Szkoleniowiec Pogoni przekonuje, że mimo ubytków kadrowych, jego zespół stać na wygranie czterech pozostałych spotkań w tym roku.
- A dlaczego nie? Remisy nam przecież za wiele nie dają. Musimy zaryzykować, jeśli chcemy wydostać się z zagrożonej strefy - kończy Olszewski.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?