Sylwestrzak prowadził dotąd tylko dwie potyczki ekstraklasowe: w ostatniej kolejce minionego sezonu Wisła Kraków - Arka Gdynia (0:1) oraz w 4. serii bieżących rozgrywek Podbeskidzie Bielsko-Biała - Raków Częstochowa (1:3). Warto zauważyć, że jeszcze nieco ponad dwa lata temu gwizdał potyczki w III lidze. Szybko wspiął się jednak w hierarchii piłkarskich arbitrów, a jako sędzia techniczny brał już nawet udział w spotkaniach Ligi Narodów.
Zwraca uwagę liczba podyktowanych przez młodego arbitra rzutów karnych. Wrocławianin w dwóch spotkaniach aż czterokrotnie wskazywał na wapno, w tym trzy razy w I połowie meczu w Bielsku-Białej. Za każdym razem karana była ekipa Podbeskidzia, a piłkarze Rakowa wykorzystali wszystkie jedenastki.
Oby na boisku Portowców średnia dwóch karnych na mecz spadła, przynajmniej jeśli chodzi o pole karne Jagiellonii. Warto o tym wspomnieć nie bez kozery, bo w ostatnim mecz białostoczan w Szczecinie nie popisał się dużo bardziej doświadczony kolega Sylwestrzaka - Szymon Marciniak. 5 lipca Płocki arbiter dał się nabrać na teatralny upadek Adama Frączczaka i bez konsultacji z systemem VAR podyktował niezwykle kontrowersyjną jedenastkę, która przyniosła Portowcom bramkę na 2:0. Ostatecznie mecz skończył się remisem 2:2.
Sylwestrzakowi wypada życzyć, by w piątek po jego końcowym gwizdku żadna ze stron nie miała do niego pretensji.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?