Podwyżki, nowe stawki i nowe opłaty. Te zmiany wpłyną na stan podlaskich portfeli

Zmian jest sporo, a niektóre są efektem zjawisk globalnych, np. wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Dla Podlasian mających tam rodziny oznacza to droższe połączenia telefoniczne (jeden z operatorów zapowiada 4,94 zł/min. i 1,51 zł za SMS).
W naszej galerii prezentujemy wybrane przykłady wyższych opłat i nowych podatków w nadchodzącym roku.

Od 1 stycznia przedsiębiorcy zapłacą nowy podatek od cukru i tzw. opłatę małpkową. Pierwsza z danin będzie pobierana od napojów z cukrem, substancją słodzącą.

- Napoje słodzone zawierające cukier, substancje słodzące, kofeinę, taurynę (jeśli nie występują w napoju naturalnie), obejmie nowa opłata - cukrowa. To oznacza wzrost cen u hurtowników i producentów, a jeśli producent podnosi cenę, to rośnie ona i na sklepowej półce. W przypadku napojów słodzonych klient zapłaci drożej średnio o złotówkę na litrze (gdy produkt zawiera powyżej 5 g cukru na 100 ml). Gdy produkt ma w składzie kofeinę lub taurynę, jak np. napoje typu "cola" i napoje energetyczne, opłata dla producenta jest wyższa jeszcze o 10 gr netto - wyjaśnia Monika Kosz-Koszewska, rzecznik prasowa Grupy Chorten i dodaje: - Wiemy, że niektórzy producenci, chcąc uniknąć podwyżek, zmieniali składy napojów dodając sok naturalny, ale w przypadku wielu topowych produktów jest to niemożliwe.

Droższe będą też tzw. małpki - za sprawą nowej opłaty od napojów alkoholowych o pojemności do 300 ml. Wynosi ona 25 zł/l (100 proc. alkoholu). Jak przyznaje rzeczniczka, Grupa Chorten sugerowała swoim sklepom partnerskim, by wcześniej składały u dystrybutorów większe zamówienia, by jak najdłużej utrzymać niższe ceny.

- Między bajki trzeba włożyć opowieści, że wzrost podatków konsumpcyjnych, jak np. podatek cukrowy czy czy zależna od wielkości opakowania opłata od "małpek" nie wpłyną na cenę i nie uderzą Polaków po kieszeni. Wpłyną, ta samo, jak na ceny towarów wpłynie (gdy zostanie wprowadzony) podatek handlowy, jaki zapłacą przedsiębiorcy od sprzedaży detalicznej. Nie jest ważne jak nazwiemy nowe obciążenie. Ważne jest to, że to obywatel płacić za te nowości, które podnoszą koszty codziennego życia - ocenia Zbigniew Sulewski, ekspert Centrum im. Adama Smitha.

Zauważa też, że jeśli wprowadza się jakieś opłaty, rynek szuka wyjścia, więc już słychać, że niektórzy producenci wprowadzą nowe pojemności, np. 330, 350 ml zamiast 300 ml, by uniknąć opłaty małpkowej.

W 2021 roku wzrosną stawki podatku od nieruchomości. Więcej zapłacą osoby mające własne grunty, mieszkania i domy, niezależnie od tego czy służą one do mieszkania czy działalności gospodarczej.

- Podatek od nieruchomości został podniesiony o około 5 proc., nieco ponad poziom inflacji. Jednak podwyżka nie oznacza, że wpływy do budżetu będą większe. Nie stosowaliśmy najwyższych stawek, a to że nie podnosiliśmy go przez wiele lat było swoistą ulgą. Teraz (na skutek pandemii) są branże, które bez kłopotu zapłacą podwyższony podatek od nieruchomości, ale są i takie (np. gastronomia), których na to nie stać. One będą ubiegały się o zwolnienia ekonomiczne, a ich suma sprawi, że wpływy nie będą większe - tłumaczy prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.

Pytany przyznaje, że w 2021 roku mogą również zdrożeć opłaty za wywóz śmieci. Jednak najpierw sprawę będą musieli przeanalizować radni.

W przyszłym roku wzrośnie minimalne wynagrodzenie. Zatrudnieni na umowę o pracę zarobią 2800 zł brutto, czyli o 200 zł więcej niż teraz. Natomiast minimalna stawka godzinowa wyniesie 18,30 zł brutto (wzrost o 1,30 zł). Tyle że skutkiem tych podwyżek będą wyższe składki ZUS - osoby prowadzące działalność gospodarczą zapłacą 1447,08 zł.

- Gdy rosną składki na ZUS, automatycznie rosną koszty pracy. Na szczęście nie ma takich wzrostów płac minimalnej o jakich mówiła partia rządząca przed wyborami, ale i tak płaca minimalna wzrosła bardzo mocno. W tej chwili to 48 lub 49 proc. średniej. Administracyjnie narzucane podwyżki pracodawcom nie pomagają. Przyszłoroczne minimum będzie o 200 zł wyższe. Związki zawodowe chciały dużo więcej, ale jakiś umiar trzeba zachować - podkreśla Zbigniew Sulewski.

- Jeśli chodzi o podwyżkę płacy minimalnej, uwzględniliśmy ją w swoich wyliczeniach i planach na przyszły rok. Ten rok (w stosunku do planów) zamkniemy spadkiem sprzedaży w okolicach 10 proc. Jeśli chodzi o rentowność; tegoroczna sięgnie 15 proc., a w 2021 roku może być 10-procentowa, ale poradzimy sobie. Problemy mogą zaś mieć firmy handlowe i usługowe - wyjaśnia Henryk Owsiejew, właściciel i szef rady nadzorczej suwalskiej firmy Malow, producenta mebli metalowych.

Dodajmy, że w 2021 roku więcej zapłacimy również za prąd (stawki opłaty mocowej ogłosił niedawno prezes Urzędu Regulacji Energetyki) czy za abonament rtv.

- Przyszły rok na pewno będzie dla naszych gospodarstw domowych ciężki. Po pierwsze, ze względu na wspomniane podwyżki. Po drugie, ze względu na niepewność. Jeśli, mimo szczepionek, przedsiębiorstwa (w których pracują miliony ludzi) nie będą mogły normalnie funkcjonować, odbije się to na bezrobociu. Wtedy wpływy z podatków rząd będzie musiał przeznaczyć na zasiłki dla osób, które straciły pracę - uważa ekspert Centrum im. A. Smitha.

Przyznaje, że trudno dziś mówić o przyszłości. Wystarczy, że tak wyczekiwana szczepionka nie zadziała ze spodziewanym efektem. - Nasza sytuacja jest niezła, a prognozy dobre. Ale to może się zmienić. Ja wolałbym aby rząd zamiast podnosić podatki racjonalizował wydatki. Niestety zbyt wielu takich działań nie widać - podsumowuje Zbigniew Sulewski.