Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podwodny świat. Jak tam jest? Pięknie, spokojnie, kolorowo... Jak w niebie!

Redakcja
Rafy koralowe, kolorowe rybki, ośmiornice, wraki... I cisza, której nie da się nigdzie usłyszeć. Tak wygląda świat pod wodą.
Rafy koralowe, kolorowe rybki, ośmiornice, wraki... I cisza, której nie da się nigdzie usłyszeć. Tak wygląda świat pod wodą.
Podwodny świat zwiedzali płetwonurkowie z Białegostoku. Na Sardynii ośmiornica plunęła w nich "jakimś atramentem", nieraz pływali z metrowymi żółwiami. Andrzej wspomina też, jak prawie 4-metrowa manta przepłynęła mu nad głową.

Pierwsza maskę dostałem od mamy, miałem wtedy 15 lat - wspomina Mariusz Wróbel. - Pływałem w Narwi.

- A ja pierwsze nurkowania zaliczałem jeszcze w przedszkolu, w wannie - śmieje się Andrzej Zwetler. - A tak na serio, to gdzieś w średniej szkole.

Dziś pływają w zatopionych wrakach, oko w oko z wielkimi rybami. Niestraszne im zimne jeziora ani ciepłe morza.

Europę znają od dna

Wszystkie zejścia pod wodę zapisują dokładnie w specjalnym dzienniczku. Czas, miejsce, głębokość, temperaturę, wrażenia... Przez 20 lat nazbierało się tego "trochę". Mariusz ma za sobą prawie 600 nurkowań, Andrzej ponad 900. Wszystkie opisane, chociaż wiele z nich dokładnie pamiętają.

- W Egipcie widzieliśmy napoleona - 3-metrową rybę - wspomina Mariusz.

- A ja pamiętam morenę - dodaje Andrzej. - Przepłynęła 30 cm ode mnie. Odruchowo tylko schowałem palce. Ale ryby nie są agresywne. Nic nie zrobią człowiekowi.

Na Sardynii ośmiornica plunęła w nich "jakimś atramentem", nieraz pływali z metrowymi żółwiami. Andrzej wspomina też, jak prawie 4-metrowa manta przepłynęła mu nad głową.

- W tym roku w Egipcie płynęliśmy ze stadem delfinów - dodaje Mariusz.
Podwodna Europa, nie tylko ta morska, nie ma przed nimi tajemnic. - Nurkowaliśmy na Chorwacji, Kostaryce, Sardynii, greckim Zakhyntosie, Austrii, w Alpach, Norwegii - wylicza Andrzej.

- W tym roku byliśmy już nad Morzem Czerwonym - dorzuca Mariusz. - Piękne ryby, rafy koralowe, wraki, ciepła woda...

Wcześniej swoje sekrety przed nimi otworzył Bajkał - najgłębsze jezioro świata.

- Ale naszym marzeniem jest Meksyk, a dokładnie Cenoty, zatopione jaskinie na Jukatanie - dodaje Mariusz.

Sezon przez cały rok

Płetwonurkowie nie gardzą też polskimi jeziorami. Co tydzień odwiedzają któreś z nich.

- Woda w nich wcale nie jest taka brudna - twierdzą. - Hańcza jest bardzo ładnie ukształtowana: urwiska, powalone drzewa. Tylko kolory nie są aż tak wyraziste, przeważa zieleń i brąz. No i oczywiście mieszkańcy polskich wód: okonie, liny, płotki, szczupaki.

W dawnej kopalni dolomitu na Śląsku można obejrzeć zatopione koparki. Z kolei Bałtyk jest "usiany" wrakami.

Wbrew pozorom sezon dla płetwonurków trwa przez cały rok. Zimą po prostu trzeba... mocniej się ubrać.

- Nurkujemy nawet pod lodem - mówi Andrzej. - Odpuszczamy jednak, gdy tafla jest tak cienka, że nie da się po niej stąpać. Albo na tyle gruba, że nie można jej przebić od spodu.

Sposób na nudę

Czy czują strach, gdy schodzą pod wodę?

- A czy boisz się jeździć samochodem? - pyta retorycznie Mariusz. - Pod wodą jest cicho, spokojnie, człowiek się odpręża, mimo że wciąż musi być skoncentrowany.

- To forma turystyki, zwiedzania, a nie ekstremalna zabawa - dodaje Andrzej.
I ucieczka od codzienności. Dziś nie wyobrażają sobie, by w inny sposób spędzać czas.

- Życie uciekałoby mi przez palce - nie ma wątpliwości Andrzej. - To straszne, że niektórzy ludzie nie mają żadnej pasji.

- Tylko siedzą w domu lub odwiedzają mamusie - dodaje ze śmiechem Mariusz.

To pasja i styl życia

Przyjaciele pływają w Klubie Działalności Podwodnej "Żaba". Zrzesza on 30 osób, w tym siedem kobiet. Najmłodszy płetwonurek ma 16 lat, najstarszy 55.

- Łączy nas nurkowanie. Nieważne są pieniądze ani zawód - mówi Andrzej. - Jest wśród nas chłopak, który plecie wieńce pogrzebowe, prezesi, lekarze, adwokaci, budowlańcy.

Płetwonurkowie podkreślają, że między nimi zawiązują się prawdziwe przyjaźnie. Pod wodą muszą sobie ufać, bo są za siebie odpowiedzialni.

- Mój syn ma 16 lat i jest na "ty" z 50-latkami - mówi Andrzej. - To chyba wiele tłumaczy.

Bo swoich sił pod wodą może spróbować niemal każdy (przeciwskazaniem są m.in. astma oraz cukrzyca).

- Wystarczy średni poziom pływania, dobry stan zdrowia i przede wszystkim chęci - mówi Andrzej. - Kilkutygodniowe szkolenie na basenie i nad otwartymi akwenami. A potem chlup i nura pod wodę!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny