- Miałem już wcześniej niemiłe doświadczenia z piratami drogowymi. Chciałem zrobić z tym porządek - tak tłumaczył się przed prokuratorem 23-letni białostoczanin.
Trzy tygodnie temu postanowił zabawić się w policjanta. Późno w nocy jechał oplem ze swoim 19-letnim kolegą. Na trasie Katrynka-Jurowce zauważyli pędzące audi. Wyprzedzili je. Wtedy Konrad S. wystawił rękę przez okno, pokazując kierowcy audi, by zjechał na pobocze. Co ten uczynił.
Wtedy 23-latek wysiadł z samochodu i powiedział zatrzymanemu kierowcy, że jest stróżem prawa. Zażądał pokazania dokumentów. Twierdził też, że nagrali popełnione przez niego wykroczenie.
Jednak kierowca zachował trzeźwość umysłu. Zaczął wypytywać nieumundurowanego rzekomego policjanta z jakiej jest komendy i dlaczego nie pokazał mu jeszcze stosownych dokumentów. Wtedy nieoczekiwanie Konrad S. i jego kolega uciekli. Kierowca audi zawiadomił policję. Poszukiwania nie trwały długo. Obaj mężczyźni zostali zatrzymani.
Prokuratura Rejonowa w Białymstoku postawiła Konradowi S. zarzut przywłaszczenia funkcji funkcjonariusza policji. Mężczyzna przyznał się. Tłumaczył śledczym, że zatrzymanie kierowcy audi było spontaniczną decyzją, jednorazowym incydentem. Zarzekał się też, że chciał dobrze i nie kierowały nim żadne złe motywy.
Śledczy ustalili, że mężczyzna nie był wcześniej karany. Studiuje, prowadzi ustabilizowany tryb życia. Dlatego postanowili dać mu szansę. I umorzyli postępowanie przeciwko niemu. Sprawa nie trafi więc na wokandę. Za podszycie się pod stróża prawa Konradowi S. groził rok więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?