Certyfikaty „Szpital Dobrej Praktyki Żywienia Klinicznego – Leczenie przez żywienie” przyznaje Polskie Towarzystwo Żywienia Pozajelitowego, Dojelitowego i Metabolizmu POLSPEN. Do programu w tym roku zgłosiły się 34 placówki z całej Polski.
Za prowadzenie żywienia klinicznego na najwyższym poziomie nagrodzonych zostało 8 szpitali, w tym
- Szpital Wojewódzki im. kard. Stefana Wyszyńskiego w Łomży
- Białostockie Centrum Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie
- Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w Bielsku Podlaskim.
Certyfikat „Szpital Dobrej Praktyki Żywienia Klinicznego” obowiązuje przez dwa lata, dlatego III edycji certyfikacji towarzyszył proces recertyfikacji placówek z pierwszej edycji programu. Rada Ekspertów zdecydowała, że 26 placówek może zachować certyfikaty. W tegorocznej edycji przedłużono certyfikat Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku oraz Szpitala Wojewódzkiego w Suwałkach.
Aby otrzymać certyfikat szpitale musiały złożyć deklarację, spełnić szereg ściśle określonych kryteriów oraz przejść oficjalną certyfikację pod okiem rady ekspertów, w skład której wchodzą osoby, które posiadają znaczącą praktykę w zakresie leczenia żywieniowego i są propagatorami roli terapii żywieniowej w największych ośrodkach szpitalnych w Polsce.
O tym, jak ważne jest odpowiednie żywienie, wie doskonale dr Zbigniew Kamocki z II Kliniki Chirurgii Ogólnej i Gastroenterologii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku.
- Chory, który trafia do szpitala, może być niedożywiony. Tak się dzieje w 30-50 przypadkach. To niedożywienie należy traktować jako jednostkę chorobową, która ma własną śmiertelność i własne powikłania. Operacje wykonane u osób dobrze odżywionych dają około pięciu procent powikłań. Natomiast jeśli operujemy pacjenta z tą samą chorobą, ale ciężko niedożywionego, to powikłania sięgają nawet 70 proc. czy wręcz 90 proc., w zależności od ciężkości urazu operacyjnego - mówi dr Kamocki.
Skąd wynika to niedożywienie? Po prostu - niektórzy chorzy nie chcą jeść. Niektóre choroby powodują też wzrost zapotrzebowania energetycznego.
Jak tłumaczy dr Zbigniew Kamocki, żywienie kliniczne to m.in. żywienie pozajelitowe, dojelitowe, to również żywienie doustne dietami specjalnego przeznaczenia oraz tzw. fortyfikacja żywienia, czyli dodawanie do normalnej diety preparatów.
- Ideą jest osiągnięcie pewnego standardu leczenia żywieniowego w szpitalach - mówi dr Kamocki.
Jednak, jak się okazuje, stosowanie terapii żywieniowej w polskich szpitalach, pomimo konieczności lub wskazań do przeprowadzenia u części pacjentów, nadal dla wielu placówek jest procesem nieuregulowanym i problematycznym.
- Niestety, duża część szpitali nie zdaje sobie sprawy z wielu aspektów żywienia klinicznego. Jednostki deklarują realizację określonych kryteriów, a w praktyce nie jest to do końca wykonywane. Podczas certyfikacji nastąpiła też dość spora dysproporcja pomiędzy deklaracjami a rzeczywistością - zauważa prof. Stanisław Kłęk, prezes Polskiego Towarzystwa Żywienia Pozajelitowego, Dojelitowego i Metabolizmu POLSPEN. I podkreśla, że prawidłowe prowadzenie leczenia żywieniowego wiąże się z wieloma korzyściami zarówno dla szpitali, jak i dla pacjentów.
Szpital realizuje prawa pacjenta, przez co zyskuje wizerunek jednostki przyjaznej dla chorych. Pacjenci natomiast dzięki leczeniu żywieniowemu unikają wielu powikłań, a ich czas pobytu w szpitalu znacząco się skraca. Zostaje podniesiony cały standard żywienia klinicznego w Polsce, a zwiększona liczba punktów przy akredytacji daje możliwość wykonywania bardziej specjalistycznych procedur i większego kontraktowania z NFZ.
Jakie są najczęstsze przyczyny biegunki u dorosłych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?