Podlaskie. Na embargu najwięcej stracą nasze mleczarnie

Rosyjskie embargo, które w ostatni czwartek weszło w życie ma obowiązywać przez rok. Dotknie całą Unię Europejską, ale także Stany Zjednoczone, Kanadę, Norwegię i Australię. Przypomnijmy, Rosja wprowadziła zakaz importu mięsa, przetworów z mleka, ryb oraz warzyw i owoców.
Według wstępnych szacunków, na zakazane towary przypadło w 2013 roku ok. 10 mld dolarów rosyjskiego importu.

Podlaskie wyliczenia
W całym 2013 roku Rosja sprowadziła z Polski żywność za 1,3 mld euro. Według Podlaskiego Związku Pracodawców, w roku ubiegłym nasze firmy wyeksportowały do Rosji  towary żywnościowe - z grup objętych embargiem - o wartości blisko 90 mln euro. Było to niemal 5 proc. całego eksportu z naszego regionu. A to oznacza, że przez najbliższy rok - zakładając hipotetycznie - eksportu o takiej wartości nie będzie. Szczególnie dotkliwie odczują to nasze mleczarnie, ale także producenci mleka.

- Dla producentów mleka, tzn. rolników, embargo skutkować będzie poważnym obniżeniem popytu ze strony mleczarni. Na pewno spadną też ceny skupu

- mówi Wojciech Winogrodzki, przedsiębiorca, prezes Podlaskiego Związku Pracodawców. - Sytuacja będzie też bardzo trudna dla przetwórców mleka, bo przecież ta sytuacja dotknie praktycznie wszystkie mleczarnie we wszystkich krajach europejskich. Wszyscy producenci będą się starać ulokować wygenerowane przez rosyjskie embargo nadwyżki na innych rynkach, a przede wszystkim na tych, na których już są obecni. Rozegra się więc prawdziwa wojna o konsumenta. Argumentem w tej walce będzie przede wszystkim cena, na czym na pewno skorzystają konsumenci, natomiast ucierpią wyniki finansowe mleczarni.  

Sery, masło, mleko
Ból głowy mogą mieć przede wszystkim nasi eksporterzy serów i twarogów, dla których Rosja stała się w ostatnim czasie rynkiem, gdzie wysyłali swoje produkty. Według szacunków PZP, przez rok nie wyjadą od nas towary te o wartości ponad 60 mln euro. Martwić się muszą producenci mrożonek i przetworów spożywczych  - według szacunków to kolejne kilkanaście milionów euro.

Ucierpią także producenci owoców i warzyw, ale na Podlasiu straty nie będą aż tak znaczne - nie byliśmy nigdy zagłębiem produkcji jabłek czy gruszek. Ubiegłoroczny eksport tych owoców z naszego regionu to blisko 1,4 mln euro.

- Uszczerbek PKB naszego województwa spowodowany zmniejszeniem eksportu, o ile sankcje zostaną utrzymane, oceniam na 0,3 do 0,5 proc.

- dodaje Wojciech Winogrodzki.
Podobnie sytuację oceniają polscy ekonomiści. - Negatywny wpływ sankcji będzie odczuwalny na polską gospodarkę - mówił dla "Rzeczpospolitej" Michał Dybuła, główny ekonomista banku BNP Paribas. Jego zdaniem, w tym roku średnie tempo wzrostu PKB przekroczy 3 proc., a w przyszłym może być nawet nieco poniżej tego poziomu. Niższa od oczekiwanej może też być inflacja.
- Dlatego konieczna jest natychmiastowa i zakrojona na szeroką skalę promocja naszych przetworów mlecznych, zarówno na rynku krajowym, ale zwłaszcza na rynkach zagranicznych. Pewnie też niezbędne będą działania osłonowe dla dotkniętych embargiem rolników - producentów mleka - dodaje Wojciech Winogrodzki.

Podlaski esport

• Ogólna wartość eksportu woj. podlaskiego w 2013 r. to 1,8 mld  euro.
• Ogólna wartość eksportu grup objętych embargiem do wszystkich krajów to  374,8 mln euro.
• Ogólna wartość eksportu do Rosji w 2013 roku  grup towarowych objętych embargiem to 90 mln euro. Stanowi to ok. 5 proc. całego naszego eksportu, ale aż 24 proc. eksportu w grupach towarowych objętych embargiem.

Źródło: Izba Celna w Białymstoku