Podlaskie gminy dostały 100 milionów złotych w zamian za zgodę na obwodnicę Augustowa przez Raczki

- To pewnie uciszy samorządy - mówi Jerzy Gryszkiewicz, mieszkaniec Raczek. - Ale ludzi i rolników, którym zrujnowane zostaną gospodarstwa, nie przekona.

Augustów, Bakałarzewo, Filipów, Nowinka i Raczki. To te gminy otrzymają 100 milionów złotych na ochronę Rospudy. Wczoraj Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Białymstoku podpisał z nimi umowy na realizację programu "Zrównoważony rozwój rejonu rzeki Rospudy".

- To są pieniądze na uporządkowanie gospodarki wodno-ściekowej - tłumaczy Adam Sieńko, prezes WFOŚiGW w Białymstoku. Gminy zbudują kanalizacje, zmodernizują istniejące oczyszczalnie ścieków i zbudują dwie nowe oraz oczyszczalnie przydomowe. - To jest pierwszy w kraju taki projekt i do tego w tak ważnym przyrodniczo obszarze - dodaje prezes.

Ale tak naprawdę nie chodzi tylko o ochronę przyrody. Gminy otrzymały tak dużą sumę pieniędzy w zamian za zgodę na nowy przebieg obwodnicy Augustowa.

- Rząd zobowiązał się, że znajdzie takie pieniądze - przypomina Robert Tyszkiewicz, podlaski poseł PO. Ale to też przeprosiny. - W ten sposób chcemy wynagrodzić opóźnienia związane z budową obwodnicy i decyzjami środowiskowymi.

Gmina Raczki, przez którą teraz będzie przebiegać trasa omijająca Augustów, otrzyma około 9 milionów złotych.

- Szkoda że takiego programu nie było wcześniej - przyznaje Roman Fiedorowicz, wójt gminy Raczki. - Bo już wydaliśmy bardzo dużo pieniędzy na kanalizację Raczek czy modernizację oczyszczalni.
Dodatkowe pieniądze gmina wyda m.in. na przydomowe oczyszczalnie oraz skanalizowanie wsi.
Gmina Nowinka otrzyma znacznie więcej pieniędzy.

- To będzie prawie 50 milionów złotych - mówi Marek Motybel, wójt. - Za te pieniądze skanalizujemy prawie całą gminę.

Jednak nie wszyscy mieszkańcy gmin cieszą się z programu.

- Dobrobyt dzięki temu nie wzrośnie - nie ma wątpliwości Jerzy Gryszkiewicz, szef komitetu społecznego przeciwko budowie obwodnicy przez Raczki. - W zamian będziemy mieli tutaj tysiąc tirów na dobę: szum, hałas i spaliny.