Weźmy dla przykładu jedno z najpopularniejszych na polskim rynku ciast, czyli sernik. Klasyczny, z twarogu w popularnej cukierni w średniej wielkości mieście aktualnie kosztuje około 16 – 17 złotych. Za sernik na bazie mleka kokosowego, bez cukru i glutenu, klient fit lokalu zapłaci teraz tylko o złotówkę lu dwa złote więcej, czyli 17-18 złotych. Tymczasem jeszcze przed rokiem było to zazwyczaj o jedną trzecią więcej.
Podobnie rzecz ma się z lodami. W centrum dużego miasta,takiego jak np. Białystok packa dobrej jakości mlecznych lodów osiąga cenę siedmiu, ośmiu złotych. W Fit Cake, które ma w swojej ofercie opcję wege, bezcukrowych i bezglutenowych lodów Fit Ice Cream, taka sama porcja kosztuje 8,50 zł.
Czytaj również:
Jak szacuje współwłaściciel Fit Cake, największej polskiej franczyzy fit kawiarni, koszty składników do produkcji słodyczy od początku roku podskoczyły w Polsce o około 30 proc.
- Jednak wytwórcy specjalizujący się w słodyczach bez cukru, bez mąki, mleka itp. nie odczuli tego aż tak bardzo, ponieważ najwięcej podrożały właśnie te podstawowe produkty spożywcze. Mleko kokosowe, orzechy czy słodziki takie jak ksylitol i erytrytol zaliczyły mniejsze wzrosty – zauważa Rafał Kościuk. – Poza tym w Fit Cake mamy zabezpieczone zaprowiantowanie na wiele miesięcy, ponieważ zaopatrujemy już ponad 50 franczyz. Nie możemy sobie pozwolić na przestoje.
Proste wyliczenia
Zwrócił też uwagę na sposób kalkulacji w większości cukierni. Podniosły one o 20-30 proc. cenę całego deseru, podczas gdy podrożały składniki i energia (prąd, gaz). Same półprodukty to zazwyczaj nie więcej niż 1/3 kosztów całego wyrobu.
Czytaj również:
- Jeśli więc do produkcji jednej 200-gramowej porcji sernika używamy składników, które wcześniej kosztowały trzy, cztery złote, a teraz podrożały o około 30 proc, to całe ciastko powinno podrożeć o jakąś złotówkę. Tak szacujemy podwyżki w naszej sieci, dlatego są one nieznaczne, o kilka procent. Tymczasem najczęściej cukiernicy podnoszą o 30 proc. cenę całego ciastka, np. z dwunastu do szesnastu złotych - wylicza Rafał Kościuk i dodaje: - To też jeden z powodów, dla których ceny w tradycyjnych cukierniach i w Fit Cake są teraz niemal na tym samym poziomie.
Oczywiście, nie można zapomnieć, że drożeją też inne rzeczy: transport, energia, praca ludzka. Dlatego cena deserów w większości fit lokali wzrosła o więcej niż złotówkę, ale nie o 1/3 wcześniejszej wartości.
Oszczędność nie na produkcie
Rafał Kościuk, twórca franczyzy Fit Cake, podkreśla także przewagę jaką w tym trudnym dla gastronomii okresie mają większe firmy. Chodzi np. o wynegocjowane dla całej sieci (liczącej teraz 55 punktów) korzystniejsze ceny dostaw spożywczych, sprzętu, itd., czyli tzw. zakupy centralne. Ale w grę wchodzą też kwestie prawne dotyczące czynszu.
Czytaj również:
Wielu wynajmujących próbuje w związku z inflacją renegocjować ceny. Może to być szczególnie dotkliwe, jeśli w umowie jest zapis, że stawka za powierzchnię lokalu jest uzależniona od tzw. koszyka produktów podstawowych, wycenianych przez GUS. Te zaś jak, np. cukier, olej czy mąka podrożały nawet o ponad 100 proc.
- Niektórzy wynajmujący wykorzystują ten niefortunny zapis i podnoszą czynsz dwukrotnie. Prowadzący gastronomię ma wtedy wybór: albo zamykam biznes, albo podnoszę ceny. Dla nas pracuje cały dział prawny i wszystkie umowy najmu zawierane przez franczyzobiorców działających w ramach sieci są dokładnie sprawdzane. Zwykle obowiązują one przez około pięć lat, bo tyle ile trwa umowa franczyzowa. To zabezpiecza naszych partnerów w przypadku załamania koniunktury przed nagłą zmianą warunków wynajmu na gorsze - zapewnia współwłaściciel Fit Cake.
Oczywiście także Fit Cake jak większość gastronomii, w związku wysokimi cenami żywności znalazło się niekomfortowej sytuacji, ale stara się szukać oszczędności w innych miejscach.
Czytaj również:
- Na przykład ograniczamy zużycie wody i energii (szczególnie klimatyzacji, jeśli nie jest konieczna). Na pewno nie oszczędzamy na samym produkcie – podkreśla Kościuk. - Ważne jest też dopasowanie godzin pracy i relacje z pracownikami. Wiadomo, im też się należą podwyżki, ale jeśli w firmie panuje rodzinna atmosfera, można się spotkać w połowie drogi, bo wszystkim zależy, by zakład dalej dobrze prosperował.
Strefa Biznesu: Polska istotnym graczem w sektorze offshore
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?