Podlaskie firmy. Fit Cake robi swoje. Cztery nowe franczyzy w sieci białostockiej "nie-cukierni"

Rafała Kościuka, szefa franczyzy Fit Cake, ta popularność nie zaskakuje. Od początku powtarza jak mantrę, że ograniczenie spożycia cukru i przejście na zdrowszą dietę większości Polaków jest tylko kwestią czasu.

- Teraz zmagamy się z kryzysem cukrowym, ale nam to w ogóle nie przeszkadza, ponieważ białego truciciela nie używamy wcale i to od dawna. Wręcz przeciwnie ta sytuacja napędza nasz biznes, dlatego wciąż pozyskujemy nowych franczyzobiorców i konsumentów – żartobliwie komentuje zawirowania na rynku Rafał Kościuk, który jedną z najpopularniejszych słodkich franczyz w Polsce przekornie nazywa „nie-cukiernią”.

Czytaj również:

Sieć w czerwcu wzbogaciła się o dwa punkty: w Gorzowie Wielkopolskim i w Płocku. W lipcu o kolejne dwa: w podkrakowskiej Nowej Hucie i w Koszalinie. Dodajmy, że w Krakowie klientów obsługuje także robocik Mateusz, który z fit deserami dociera do najbardziej niedostępnych zakątków miasta, a w sierpniu planowane są następne otwarcia: w Dzierżoniowe, w warszawskim Rembertowie i w Pogórzu.

Ze szczególną pompą 23 lipca otwarty został Fit Cake XXL w Koszalinie. Wraz z ogródkiem zajmuje powierzchnię 300 mkw. (250 mkw. to lokal z zapleczem kuchennym, 50 mkw. ogródek). Jak mówi franczyzobiorczyni Lidia Czyżyk, nie jest to żaden przejaw gigantomanii. Po prostu duży lokal bardziej się opłaca, zwłaszcza, gdy ma się dostęp do kawałka terenu przed budynkiem i dobre położenie w centrum miasta (w biznesowej części pełnej biur i firm).

Pani Lidia jest nowicjuszką w gastronomii, ale ma duże biznesowe doświadczenie. Wraz z mężem od lat prowadzi dwie firmy w branży motoryzacyjnej.

- Tylko że samochody to pasja męża, moja to słodkie gotowanie i postanowiłam wreszcie spełnić swoje marzenie o kawiarni – opowiada. - Oczywiście miałam obawy, czy przy tylu zajęciach dam radę wszystko ogarnąć, dlatego franczyza to super rozwiązanie. Mam ze strony Fit Cake bardzo duże wsparcie. Mój zapał i ich doświadczenie to idealne połączenie. Dzięki partnerskiej współpracy udało się spiąć wszystko w dobrze funkcjonującą całość.

Pani Lidia nie miała problemu z wyborem franczyzy. Wiedziała, że musi to być gastronomia, która dba o zdrowie. Mąż jest na diecie keto, córka zmaga się z zespołem SIBO, syn trenuje piłkę nożną. Wszystkim więc zależało na powodzeniu przedsięwzięcia i pomagali w przygotowaniach do otwarcia.

- Przez pierwsze dni przeżyliśmy nawał klientów. Piekarnik pracował na okrągło. Teraz największy ruch jest popołudniu, więc zamierzamy wprowadzić menu śniadaniowe (pancake, gofry, owsianki, bajgle), żeby przeciągnąć klientów także w godzinach porannych - zapowiada właścicielka Fit Cake w Koszalinie.

Wprowadzony wiosną nowy system franczyzowy sieci - Fit Cake Flex pozwala właśnie na indywidualne konstruowanie biznesu z dostępnych modułów.

Czytaj również:

- W koszyku franczyzowym jest kilka opcji menu np.: keto, Fit Ice Cream, śniadania, Low Fodmap. Franczyzobiorca może wybrać tylko to, co pasuje do jego koncepcji, co przyniesie mu rentowność. W czasach inflacji, gdy każdą złotówkę ogląda się dwa razy przed wydaniem, biznes powinien być jak najdokładniej dopasowany, a my jako franczyzodawcy powinniśmy być jak najbardziej elastyczni – dodaje Rafał Kościuk, który jako członek zarządu Polskiej Organizacji Franczyzodawców dba o rozwój i promocję franczyzy także w skali kraju.

Przyznaje też, że szkolą się już kolejni potencjalni franczyzobiorcy Fit Cake m.in. z Zielonej Góry, Stargardu. Wszystko wskazuje więc na to, że sieć znowu zamknie rok ze znacznym wzrostem.