Podlaskie. Branża maszynowa kwitnie. Firmy nie kryją zadowolenia.

Antoni Stolarski, prezes białostockiego SaMasz-u twierdzi, że o spowolnieniu gospodarczym słyszy tylko w telewizji lub czyta w prasie.

– W branży maszyn rolniczych, nie tylko w naszej firmie, widać duże ożywienie – tłumaczy.

Jak podkreśla dr Ireneusz Żuchowski, wykładowca Wyższej Szkoły Agrobiznesu w Łomży, polskie gospodarstwa rolne szybko się modernizują dzięki funduszom europejskim. Z badań prowadzonych w WSA wynika, że rolnicy w ostatnich latach intensywnie wymieniali maszyny rolnicze.

– Źródłem finansowania były i są fundusze europejskie, w tym także dopłaty bezpośrednie – mówi Ireneusz Żuchowski. – A wysoka jakość maszyn rolniczych wytwarzanych przez polskich producentów oraz atrakcyjna ich cena powoduje, że rolnicy często wybierają właśnie te sprzęty.

Zobacz także. Innowacje 2011. Poznaj laureatów

Ten rok zapowiada się bardzo dobrze m.in. dla Pronaru Narew. Firma planuje zatrudnić aż tysiąc nowych pracowników. – Prowadzimy kilka dużych inwestycji – mówi Sergiusz Martyniuk, prezes rady właścicieli i dyrektor zarządu Pronaru. – Wkrótce oddamy do użytku nową fabrykę sprzętu komunalnego w Siemiatyczach. W drugiej połowie 2012 roku uruchomimy zakład produkcyjny w Hajnówce, gdzie będą powstawały elementy metalowe do produkowanych przez nas maszyn i urządzeń rolniczych.

Spółka z Narwi uruchamia też produkcję profili stalowych do burt przyczep – i to nie tylko do przyczep rolniczych, ale również do małych i średnich samochodów ciężarowych.

– Rozpoczęliśmy też rozruch technologiczny nowej linii produkcyjnej do profilowania obręczy kół – wymienia Sergiusz Martyniuk. – Pozwoli ona zwiększyć produkcję i asortyment wytwarzanych obręczy o produkty powyżej 38 cali.

Zobacz także. Innowacje. Pronar z Narwi jedynym producentem profili stalowych do burt przyczep

Inwestuje też białostocki SaMasz. W tym roku firma ta na inwestycje wydała prawie 2,5 mln zł. Zakupiła nowy laser i nową myjkę oraz inne, drobniejsze urządzenia.

– W minionym roku odnotowaliśmy 80-proc. dynamikę sprzedaży – mówi Antoni Stolarski, właściciel firmy SaMasz. – A w tym roku, po analizie wyników za niespełna dwa miesiące widać, że w porównaniu do analogicznego okresu minionego roku, dynamika wynosi 50 proc.

Ocenia, że w tym roku trudno będzie osiągnąć 50-proc. wzrost dynamiki sprzedaży, ale na pewno będzie wynosił on kilkadziesiąt procent. Rolnicy dużo inwestują, korzystają z funduszy unijnych. Również w segmencie maszyn komunalnych rośnie sprzedaż.

– Według mojej oceny, wśród wszystkich maszyn komunalnych używanych na polskim rynku, nie więcej niż 10-20 proc. jest produkcji krajowej – tłumaczy właściciel SaMaszu. – A więc rodzimi producenci mają tutaj jeszcze duże pole do popisu. Maszyny z importu są bowiem droższe.

Również Mariusz Maziarz, dyrektor ds. sprzedaży sokólskiego Metal Fach-u uważa, że jest dobrze. Na tę chwilę. Niepokoi go bowiem to, że skończyły się już wszystkie fundusze unijne, z których rolnicy mogą uzyskać dofinansowanie na zakup maszyn. Wnioski zostały już podpisane, a teraz mamy etap wydawania pieniędzy.

– Choć, jeśli popatrzymy na cyferki, rok zapowiada się bardzo dobrze – tłumaczy Mariusz Maziarz.

Zobacz także. SaMASZ inwestuje i zwiększa produkcję

Metal Fach też zamierza zwiększyć w tym roku zatrudnienie. W ciągu trzech ostatnich lat i zatrudnienie, i obroty wzrosły znacznie. – Było to możliwe dzięki wprowadzeniu na rynek nowych produktów – mówi Mariusz Maziarz. – Rośnie też eksport.

Ireneusz Żuchowski podkreśla, że nawet jeśli w przyszłości fundusze na Wspólną Politykę Rolną zostaną ograniczone, to będą nadal znaczące.

– Na razie branża maszynowa wykorzystuje bardzo dobrze szansę, jaka się pojawiła – dodaje. – Inwestycje, nowe technologie spowodowały, że jest ona konkurencyjna nie tylko na rynku polskim ale także na rynkach międzynarodowych. A to pozwoli dalej jej się rozwijać.