Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podlaskie babra się w planach dróg

Tomasz Maleta
Tomasz Maleta
31 lipca 2007 roku premier Jarosław Kaczyński zdecydował o wstrzymaniu budowy obwodnicy Augustowa, choć 10 maja 2007 roku  obiecywał (na zdjęciu), że inwestycja powstanie mimo oporów Brukseli
31 lipca 2007 roku premier Jarosław Kaczyński zdecydował o wstrzymaniu budowy obwodnicy Augustowa, choć 10 maja 2007 roku obiecywał (na zdjęciu), że inwestycja powstanie mimo oporów Brukseli Anatol Chomicz
Ani jednej pełnej ekspresówki, dublowanie w planach obwodnic, niekończąca się dyskusja o przebiegu S-19 - tak wygląda krajobraz transportowy w Podlaskiem. Skutek jest taki, że po najlepszych latach na budowę w Polsce dróg, nasz region nadal jest w powijakach. Na dodatek to Ełk ma najlepsze widoki transportowe. I to dzięki rządowi Beaty Szydło.

Pierwszy zarys przebiegu dróg krajowych w północno-wschodniej Polsce światło dzienne ujrzał 22 lata temu. W 1994 roku Rada Ministrów przyjęła rozporządzenie, w którym Białystok był najważniejszym centrum drogowym w tej części kraju. Zbiegało się w nim siedem szlaków.

- Białystok pełnił w tamtych planach rolę pomostu między Wschodem a Zachodem. Teraz musimy wrócić do tamtej koncepcji, bo kilka decyzji w ostatnich latach spowodowało, że stolica Podlaskiego przestała być takim centrum - mówił minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel podczas niedawnego spotkania podlaskich parlamentarzystów i samorządowców z wiceministrem infrastruktury i budownictwa Jerzym Szmitem, odpowiedzialnym w rządzie PiS za program budowy dróg. - Mam na myśli chociażby zablokowanie drogi Białystok-Augustów, czy też zmianę przebiegu drogi S-19, by tylko wydłużać czas jej realizacji. Moją rolą jest zabieganie, by inwestycje były jak najszybciej realizowane, by spełniały swoje funkcje, czyli zapewniały dostępność komunikacyjną regionu, która umożliwia jego rozwój. Bez tego nie przyjadą inwestorzy, biznesmeni, kupcy.

Trudno nie przyznać racji ministrowi, także w spojrzeniu na rolę posła czy członka rządu. Tyle, że mając pretensje do poprzedniego rządu (w większości uzasadnione) o marginalizację drogową Podlaskiego, parlamentarzyści PiS nigdy nie wspomną o tym, co było źródłem wykreślenia obecnej siatki przebiegu dróg w regionie. Tak pogmatwanej, że oddalającej szybkie widoki na ich przebudowę, na dodatek niezwykle kosztowną, a przez to mało racjonalną. Owe źródło bije nad Rospudą, a dokładnie w zakopaniu przez premiera Jarosława Kaczyńskiego budowy obwodnicy Augustowa w pierwotnym kształcie. Tymczasem swoją kapitulacją 31 lipca 2007 roku szef PiS dał wzorzec postępowania tym, którzy przejęli po nim władzę w kraju. Wzorzec do jeszcze większej uległości, by ponownie nie nadepnąć na odcisk Komisji Europejskiej.

Gdyby nie tamto wywieszenie białej flagi przez prezesa PiS, a wtedy premiera, dziś parlamentarzyści i posłowie z jego partii nie musieliby lobbować znowu za takim a nie innym przebiegiem S-19 na północ od Białegostoku. Tu na razie obowiązuje trasa Choroszcz - Knyszyn - Korycin - Sokółka - Kuźnica.

- Na ten odcinek mamy już ostateczną decyzję środowiskową. Teraz czekamy na zgodę centrali, by ogłosić przetarg na koncepcję programową - mówił na spotkaniu z wiceministrem Jerzy Doroszkiewicz, szef białostockiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Tyle że przeciwko temu wariantowi protestują nie tylko samorządowcy z powiatu sokólskiego, ale i parlamentarzyści PiS. Tym bardziej, że droga będzie dwukrotnie dłuższa niż dotychczasowy przebieg drogi krajowej. - Jaki jest sens budowy drogi ekspresowej, która będzie służyła jedynie do ruchu tranzytowego, a nie lokalnego - pytał wiceministra poseł Dariusz Piontkowski. - Co prawda poniesiono już koszty w związku z uzyskaniem decyzji środowiskowej, ale są to niewielkie kwoty w porównaniu do całości inwestycji. Może lepiej powstrzymać dalsze prace przygotowawcze, wrócić do starego przebiegu trasy i wydać kilka miliardów mniej.

Ten stary przebieg to szlak od Białegostoku przez Czarną Białostocką do Sokółki, czyli przez Puszczę Knyszyńską. Z jednej strony samorządowcy z tego terenu podkreślali, że odcinek drogi przebiega przez las gospodarczy, bez walorów przyrodniczych. Z drugiej zachęcali wiceministra, by nie uległ ewentualnym protestom ekologów. Warto przypomnieć, że niemal w bliźniaczej sytuacji, zablokowali oni de facto przebudowę ósemki od Katrynki do Przewalanki. Nie zgodzili się nawet, by w tym miejscu ekspresówka miała wariant 2+1. To w praktyce przekreśliło plany budowy szybkiej drogi z Białegostoku do Augustowa, choć nadal na papierze ten odcinek widnieje jako szlak Via Carpatii). Tuż potem zarezerwowane na ten cel 2 mld zł rząd PO-PSL zabrał na inne inwestycje w kraju.

Wiceminister Szmit na spotkaniu z podlaskimi politykami żadnej konkretnej deklaracji w sprawie przebiegu S-19 nie złożył. Wspomniał, że państwo musi się liczyć z uwagami Brukseli, bo 40 proc. pieniędzy na budowę dróg pochodzi z Unii. Co więcej, zastrzegł, że w krajowym budżecie nie ma pieniędzy na budowę wszystkich dróg zaplanowanych przez poprzednią koalicję. Dlatego nie wykluczył, że cześć z nich będzie budowanych w wariancie 2+1.

Odcinek od Choroszczy przez Knyszyn - Korycin po Sokółkę planowany jest w standardzie 2x2. Jeśli posłowie PiS przekonają rząd do trasy przez Czarną Białostocką, to zapewne koszty spadną. Tym bardziej, że ze względów oszczędnościowych, należy spodziewać się drogi w wariancie 2+1. Wtedy na północnym odcinku droga poprowadzi już istniejącą obwodnicą Wasilkowa od Świętej Wody do Katrynki i dalej (planowaną w ramach tzw. dużej północnej obwodnicy) małą obwodnicą przez Dobrzyniewo i Choroszcz. Jeśli rząd nie znajdzie jednak uznania dla podlaskich postulatów, to drogowcy wybudują odcinek Choroszcz - Knyszyn - Korycin - Sokółka - Kuźnica i odcinek Święta Woda - Katrynka - Dobrzyniewo - Choroszcz. Czyli de facto będą one podwójnymi dublerami wybudowanej za prawie pół miliarda dwujezdniowej trasy generalskiej (to ona, przy wariancie S-19 przez Czarną Białostocką powinna przejąć ciężar tranzytu z planowanych obwodnic miasta, a rząd powinien dołożyć się do jej corocznego utrzymania).

Dziś widoki na przyszłość są takie: na pewno ukończona zostanie S-8 do Warszawy (druga połowa roku 2018) i prawdopodobnie S-61 od Budziska przez Raczki, Ełk, Łomżę do Ostrowi Mazowieckiej, czyli mityczna Via Baltica. To sprawia, że nadzieje na szybką trasę z Białegostoku przez Augustów do Suwałk są mrzonkami. Tym bardziej, że obecny rząd Beaty Szydło wrzucił Podlaskiemu kij w szprychy: od maja droga Knyszyn - Ełk (w planach z obwodnicą Grajewa) uzyskała status drogi ekspresowej S-16.

- Jej budowa spowoduje odcięcie północno-wschodniej części Podlaskiego od Białegostoku i będzie miała negatywne konsekwencje dla jej rozwoju. I dlatego droga ta powinna być budowana jako ostatnia - grzmiał poseł Dariusz Piontkowski, na spotkaniu z wiceministrem Szmitem, (posłem z Warmii i Mazur).

Tyle, że jeśli rząd - tak jak domagają się politycy PiS i samorządowcy - zrewiduje plany na odcinku Choroszcz-Knyszyn- Korycin, to rolę Via Carpatii przejmie trasa Choroszcz, Knyszyn, Ełk.

- Dla nas, inżynierów budownictwa, naturalnym wydaje się, że powinna ona przebiegać ciągami dróg ekpresowych - mówił Jerzy Doroszkiewicz. Dlatego jesteśmy w stanie niepewności, czekamy na decyzję rządu.

To oznaczałoby, że w Ełku spotkają się dwa szlaki drogowe: Via Baltica i Via Carpatia (plus kolejowa Rail Baltica). Czy odbije się negatywnie, jak wieszczy poseł Piontkowski, na północno-wschodniej części regionu?

Jeśli tak, to będzie to pokłosie wywieszenia 9 lat temu nad Rospudą białej flagi i tego, co nastąpiło w kolejnych latach za rządów koalicji PO-PSL, czyli wytyczenia Via Baltiki przez Ełk. I obecnej niemocy podlaskiego lobby, które nawet teraz dało się ograć temu warmińsko-mazurskiemu. Gdy inni działają metodą faktów dokonanych, w Podlaskiem kolejne lobby radzi od dysputy do dysputy. W przeciwnym razie to nie droga Knyszyn-Ełk miałaby już od maja w nazwie S, a odcinek od Białegostoku (Katrynki) - do Augustowa.

Pierwsza obwodnica Augustowa

Trasa miała mieć długość 17,2 km, z czego 7 km prowadziło przez obszary leśne - w tym przez chronione w ramach sieci Natura 2000 i Doliny Rospudy. Nad torfowiskami planowano wybudować estakadę o długości ok. 500 m. Budowa według tego projektu rozpoczęła się w lutym 2007 roku na terenie nie obejmującym chronionych obszarów. Protestowali przeciwko niej ekolodzy i Komisja Europejska.

Druga obwodnica Augustowa

18 sierpnia 2009 roku Rada Ministrów (koalicja PO-PSL) zdecydowała, że nowa droga ekspresowa nr 61 (tzw. trasa Via Baltica) będzie przebiegała szlakiem Ostrów Mazowiecki - Łomża - Stawiski - Szczuczyn - Ełk - Raczki - Suwałki - Budzisko. W tym wariancie obwodnica Augustowa miała liczyć 36 km i przebiegać koło miejscowości Raczki. Została otwarta w listopadzie 2014 roku. Budowała trwała dwa lata, kosztowała 659 mln zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny