Podlaski Klub Biznesu apeluje do władz województwa i Lasów Państwowych w sprawie lotniska Krywlany

Podlascy biznesmeni uważają, że brak lotniska utrudnia powstawanie nowych miejsc pracy, rozwój przedsiębiorczości oraz zakładanie nowych firm z kapitałem krajowym i zagranicznym.

- Brak dostępności transportowo-lotniczej ma negatywny wpływ nie tylko na lokalna gospodarkę, ale także ogranicza rozwój osobisty, zawodowo-menedżerski i turystyczny. Pod tym względem Białystok jest niechlubnym wyjątkiem w skali całego kraju - czytamy w apelu podpisanym przez prezesa Wojciech Strzałkowskiego, wiceprezesa Ryszarda Iwaszkiewicza i przewodniczącego Konwentu Podlaskiego Klubu Biznesu Stanisława Łuniewskiego.

Sygnatariusze apelu są zdania, że nieistnienie Białegostoku na lotniczej mapie Polski nie tylko hamuje rozwój regionu, ale wręcz ośmiesza wobec kontrahentów z kraju i z zagranicy pragnących prowadzić wspólne interesy.

- Brak porozumienia i wsparcia Regionalnej Dyrekcji Lasów w Białymstoku i władz województwa podlaskiego w sprawie usunięcia przeszkód lotniczych stanowi poważny problem do rozwiązania - uważają biznesmeni. - Uruchomienie pasa startowego na Krywlanach może zmienić ten fatalny stan i stworzyć możliwości rozwoju, jakie mają mieszkańcy innych miast Polski.

Przypomnijmy, że pas startowy na Krywlanach został wybudowany w 2018 roku. M 1350 metrów. Ale dziś można korzystać z odcinka o długości 850 metrów. By był w pełni dostępny muszą zostać - zdaniem miasta - usunięte przeszkody lotnicze, czyli 14,5 tys. drzew w Lesie Solnickim. Sprzeciwiają się temu społecznicy i Nadleśnictwo Dojlidy. Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

Czytaj też: Białystok. Debata na stadionie miejskim o przyszłości lotniska Krywlany. Dyskusja odbyła się bez publiczności