Podlaska Złota Setka Przedsiębiorstw 2014. Telka. Jej siła jest w inwestycjach

- Istniejemy 25 lat i to jest sukces - uśmiecha się Witold Lacek, prezes przedsiębiorstwa Telka. I wspomina początki firmy, którą zakładał razem z dwoma kolegami: - Zaczynaliśmy od zera. Wzięliśmy ekwiwalenty za urlop w firmie państwowej i założyliśmy firmę. Zatrudniliśmy trzech pracowników, a sami pracowaliśmy równocześnie w państwowych firmach. Wynagrodzenie wypłacaliśmy załodze z własnych pensji.

Zaczynali jako wykonawca instalacji sanitarnych, elektrycznych i wodno-kanalizacyjnych. - Wiedzieliśmy, że zarobione pieniądze trzeba inwestować: kupować narzędzia, zatrudniać nowych ludzi - opowiada Witold Lacek. Przyznaje, że wymagało to ciężkiej pracy - i zarządu, i powiększającego się zespołu pracowników.

Zobacz także: Podlaska Złota Setka Przedsiębiorstw 2014 - poznaj przychody największych firm regionu

Dziś w firmie pracują 123 osoby.  Wśród nich jest 25 wykwalifikowanych pracowników inżynieryjno-technicznych specjalizujących się w branży budowlanej, elektrycznej i mechanicznej. - A mnie najbardziej cieszy to, że ponad połowa pracowników jest w firmie już ponad 10 lat. Z tego 11 osób jest ze stażem powyżej 20 lat - mówi prezes Lacek. -  Stabilność załogi pozwala na to, że możemy przyjmować i realizować każde zlecenie.

Na pytanie, jak sprawił, że ludzie chcą z nim tak długo pracować, prezes odpowiada po prostu: - Szanujemy ludzi. Nie zdarzyło się przez 25 lat, żeby na wypłaty zabrakło pieniędzy. Za pracę zawsze solidnie płacimy. Mamy ze wszystkimi umowy na stałe. Ta stabilność firmy, stabilność załogi plus ciężka praca wszystkich, dają efekty. Nie ma wątpliwości.

Właśnie dzięki temu Telka może się rozwijać. W 2001 roku została wybudowana siedziba firmy przy  ul. Produkcyjnej i tam przedsiębiorstwo mieści się do dziś.

Rozszerzyła swoją działalność o produkcję prefabrykatów służących do tworzenia ciągów wentylacyjnych. W Białymstoku posiada jedną z najnowocześniejszych malarni proszkowych na Podlasiu. Przy ul. Produkcyjnej otworzyła też salon handlowy, który oferuje wysokiej jakości rozwiązania sanitarne i grzewcze. Cztery lata temu weszła też w generalne wykonawstwo.

- Doszliśmy do wniosku, że musimy rozszerzyć działalność, bo z samych instalacji nie idzie żyć. Generalni wykonawcy tak ściskają ceny, że podwykonawstwo to było mielenie pieniędzy - przyznaje prezes. - Na życie się zarabiało. Natomiast na to, żeby odbudować sprzęt i zarobić pieniądze, niestety nie było szans.

Dodaje, że właśnie postawienie na generalne wykonawstwo dało Telce szansę na rozwój. Tym bardziej, że w ubiegłym roku firma pozyskała duże zlecenie w Warszawie. - 2014 rok był lepszy niż wszystkie - uśmiecha się Witold Lacek. -W Warszawie wybudowaliśmy magazyn dużego składowania. To był kontrakt wart około 50 milionów, zrealizowany  w ciągu dziewięciu miesięcy.

Tych zarobionych pieniędzy prezes Lacek nie chce zmarnować. - Planujemy pójść w developerkę - zdradza. - Bo najważniejsze, to utrzymać stabilność firmy.