Film Sławomira Kryńskiego to kolejna sztampowa komedyjka, wypełniona niesprawiedliwymi stereotypami, z ciężkim poczuciem humoru, które mają zrekompensować liczne, prawie erotyczne sceny. Słaby scenariusz, niewiarygodna intryga, wielkomiejski blichtr i kryminalne porachunki to mieszanka trudna do strawienia. W tej dziwnej historii najbardziej żal aktorów, którzy dwoją się i troją by było śmiesznie, ciekawie i z sensem. Niestety - bezskutecznie.
"Podejrzani zakochani" to historia znajomości dwojga samotnych, nieco zaniedbanych ludzi w średnim wieku. On - odnoszący sukcesy producent telewizyjny (Bartek Kasprzykowski), ona - adwokat pozbawiona zmysłu mody (Sonia Bohosiewicz). On oddaje się pracy, którą wykonuje w gustownym, nowocześnie wyposażonym mieszkaniu w centrum Warszawy. Jej jedyne towarzystwo w samotne wieczory to butelka wina i kot. Randkują w internecie, ale nie mają odwagi spotkać się w realu. Do tego duetu dołącza jeszcze studentka zza wschodniej granicy Ludmiła (Weronika Książkiewicz), marny przestępca Sasza (Rafał Rutkowski) oraz aktorzyna i rosyjski pułkownik (obaj grani przez Rafała Królikowskiego).
To co łączy ten sympatyczny sekstet początkowo trudno rozwikłać. W kiepsko wymyślonej bajeczce widz narażony jest na tak wyrafinowane gagi jak gonitwa po hotelowych pokojach, bełkot pijanego Rosjanina. W całej tej komediowej mieliźnie jedynie Bartek Kasprzykowski - obdarzony niezwykłym talentem mimicznym - zasługuje na chwilę uwagi.
Po seansie, widz ma wrażenie, że film "Podejrzani zakochani" został nakręcony głównie po to, by dość nieudolnie wyeksponować znane marki firmy odzieżowej, portalu randkowego, wina, wódki czy hotelu. Wyjątkowo żenujący zabieg.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
