Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podchmieleni mężczyźni nieśli trumnę. Ciało wypadło i poleciało na duchownego

Adam Dobroński
Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Jadwigi Sławińskiej. Jest to pogrzeb jej babki Kamili Bałdysz.
Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Jadwigi Sławińskiej. Jest to pogrzeb jej babki Kamili Bałdysz.
Tak wyglądał jeden z białostockich pogrzebów. Żałobnicy, już w drodze na cmentarz, nie mogli opanować śmiechu. Na wszystko patrzyli zgorszeni gapie.

W Białymstoku od lat 80. XIX w. kondukty pogrzebowe coraz częściej kierowały się z centrum miasta, ulicą Mikołajewską (Sienkiewicza), ku Wygodzie.

Najwięcej zdjęć w białostockich albumach rodzinnych zachowało się z następujących przeżyć i zdarzeń: I Komunii Świętej, służby wojskowej (młódź męska), spacerów miejskich (głównie panie na wydaniu), ślubów, wypraw w Polskę (pielgrzymek) i pogrzebów.

Przyjrzyjmy się zatem konduktowi pogrzebowemu z połowy lat 30. ubiegłego stulecia. Jeśli wierzyć przedwojennej prasie, to białostoczanie pasjonowali się nagłymi a tajemniczymi zejściami z tego świata, bezinteresownie poszukiwali przyczyn czynów samobójczych, współczuli ofiarom krwawych przypadków.

Połączeniem najmilej widzianym była miłość i śmierć, pobudzały wyobraźnię czytelników gazet czyny kryminalne popełnianie w afekcie. I wcale nie dziwiły przypadki samobójczych skoków do Białki zdradzonych lub zawiedzionych w uczuciach niewiast. Swoisty teatr uliczny stanowiły tłumne pogrzeby, poprzedzone stugębną plotką i długo potem komentowane. Historycy dobrze znają tę brutalną prawdę: im więcej emocji towarzyszących śmierci, tym większa szansa na spektakularne pożegnanie.

W Białymstoku od lat 80. XIX wieku kondukty pogrzebowe coraz częściej kierowały się z centrum miasta ulicą Mikołajewską (Sienkiewicza) ku Wygodzie. Stopniowo zamykano stare cmentarze: katolicki na wzgórzu św. Rocha, mojżeszowy (żydowski) za Suraską (obecnie Park Centralny przy ul. Kalinowskiego), prawosławny na wzgórzu św. Marii Magdaleny.

Najgłośniejsze były kondukty wyznawców mojżeszowych, z wynajętymi płaczkami, szarpiącymi włosy i krwawiącymi policzki. Osobom urzędowym, zwłaszcza mundurowym, towarzyszyły orkiestry, za przewodem kapłana wierni idąc, modlili się i śpiewali, a wszystko to niejako pod kontrolą ziomków stojących na chodnikach. Efekty wizualne zależały też od pogody i zamożności rodziny.

Spójrzmy na reprodukowane zdjęcie. Co za wspaniały pojazd na wysokich kołach z hamulcami, resorowany, z błyszczącymi ozdóbkami. Dla uzyskania efektu dobierano solidnie wyglądające konie (zimnej krwi!) i statecznego woźnicę (w miarę stroniącego od napitków).

A propos wódeczności, to fotograf utrwalił karawan na tle "Składu win i wódek" Jakóba Lipszyca. Jakby mało tego, właśnie jeden z najbliższych członków rodziny zmarłej matrony ucinał sobie rozmówkę, uśmiechając się do sąsiadki. Cóż, droga się dłużyła, dokuczał chłód, przeszkadzał nierówny bruk.

Wbrew naturalnej zasadzie białostockie pogrzeby nie zawsze były smętne. Sańka z ulicy Sosnowej odnotował we wspomnieniach przypadek szczególny. Przy znoszeniu trumny z pięterka płat mokrego śniegu spadł księdzu za kołnierz, a drugi zakrył mu oczy.

Podchmieleni mężczyźni niosący trumnę zaczęli chichotać, trumna spadła na schody i podcięła nogi kapłanowi, następnie uderzyła w przeciwległą ścianę i nieboszczyk wypadł na duchownego. Potem "szedł kondukt na cmentarz, a gapie ze zgorszeniem patrzyli, jak co i raz któryś z żałobników wybuchał śmiechem". Nawet ksiądz z trudem utrzymywał powagę.

Pogrzeb to poza boleścią najbliższych także wątki bulwersujące: wybór miejsca pochówku (tzw. dokwaterowywanie), stypy, gorszące podziały spadkowe, spory o opłaty pogrzebowe, opowieści o duszach zmarłych długo jeszcze niepokojących żywych. To także rozliczne zwyczaje związane z pożegnaniem osoby bliskiej.

Niestety, brakuje publikacji na ten temat, nasze cmentarze nie mają monografii i przewodników. Nie ma już konduktów ciągnących przez miasto i tylko na zdjęciach można obejrzeć taki oto karawan.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny