Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podatki branżowe uderzą w polskie firmy. Rozmowa ze Zbigniewem Sulewskim, ekspertem z Centrum im. Adama Smitha

Julia Szypulska
Podatki branżowe uderzą w polskie firmy. Rozmowa ze Zbigniewem Sulewskim, ekspertem z Centrum im. Adama Smitha
Podatki branżowe uderzą w polskie firmy. Rozmowa ze Zbigniewem Sulewskim, ekspertem z Centrum im. Adama Smitha
Ze Zbigniewem Sulewskim, ekspertem z Centrum im. Adama Smitha rozmawia Julia Szypulska Od 1 lutego br. obowiązuje podatek bankowy. Trwają prace nad podatkiem handlowym, obciążającym m.in. zagraniczne sieci marketów. Czy Pan wierzy w obietnice, że to się nie odbije na klientach?

To już nie jest pytanie o przyszłość, tylko o to, co już się stało. Ten podatek już wpłynął na wzrost kosztów funkcjonowania banków i innych instytucji finansowych. W ustawie jest napisane, że banki nie mogą przerzucać kosztów na relacje z klientem. Nato-miast o tym, że ten podatek zostanie wprowadzony, wiadomo było od dawna. Oczywiście, że żaden bank nie może przyznać, że podatek wpłynął na koszty, którymi obciążył klientów, bo skutkowałoby to wysokimi karami. Natomiast w ekonomii cuda się nie zdarzają i jeżeli jest jakiś nowy koszt w przedsiębiorstwie, to on się nie rozpłynie. Z nim coś trzeba zrobić. Można np. zmniejszyć zyski - dotychczas sektor bankowy był i ciągle jest dochodowy, więc na pewno jest przestrzeń do takiego działania. Ale nie jest tak, że w całości można to pokryć w ten sposób. Niestety, w jakimś stopniu - jak już widzimy - to przekłada się na klientów.

Z kolei podatek handlowy miał uderzyć w duże sieci, a pomóc małym sklepom. A proszę zauważyć, kto przeciwko niemu protestuje. To polskie firmy handlowe, które próbują konkurować z wielkimi marketami. Ten podatek - w takiej formie, w jakiej został przedstawiony - uderzy najbardziej właśnie w małych przedsiębiorców. Wielkie korporacje handlowe dysponują zapleczem w postaci kancelarii prawnych i doradztwa podatkowego, które pomogą im ograniczyć skutki nowych regulacji. Natomiast małe polskie firmy będą z tym miały poważne kłopoty. Podatek handlowy spowoduje też szereg innych - nieprzewidzianych przez jego pomysłodawców - konsekwencji w postaci wzrostu kosztów funkcjonowania niektórych stacji benzynowych czy dużych aptek. Na szczęście jest jeszcze czas, żeby ten projekt poprawić i - jak deklaruje rząd - trwają prace w tym kierunku.

Może banki nie będą podnosić opłat w nieskończoność, w końcu jest chyba konkurencja na rynku?

Tam, gdzie jest działalność koncesjonowana, konkurencja jest ograniczona. A działalność bankowa jest koncesjonowana - nie każdy może prowadzić bank. Trzeba powiedzieć, że podatek wchodzi w niezbyt korzystnym momencie, gdyż po stronie banków nawarstwiło się kilka innych ustawowych obowiązków, które obciążają je dodatkowymi kosztami. Muszą one np. obecnie podnosić kapitały własne. Ostatnio były bankructwa w sektorze bankowym, więc muszą być dodatkowe składki do Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Trzeba się też liczyć z tym, że w niedługim czasie może zostać uchwalona ustawa dotycząca tzw. frankowiczów, która też spowodowałaby dodatkowe obciążenia banków.

Kolejną słabością podatku bankowego jest to, że obciąża on aktywa, czyli kredyty i pożyczki. To znaczy, że może to wpłynąć na wartość akcji kredytowej. Banki będą ich udzielały mniej chętnie i mogą one być droższe.

Są głosy, że akcja kredytowa może wyjść za granicę, czyli duże kredyty będą udzielane przez zachodnie centrale banków.

Tam, gdzie w grę wchodzą bardzo duże kredyty lub innego rodzaju operacje finansowe, jest wysoce prawdopodobne, że polskie oddziały będą oddawać je do swoich banków właścicielskich za granicą albo do innych banków grupy. Ale to może dotyczyć tylko dużych firm, korporacji, często z kapitałem zagranicznym. W efekcie będą więc one miały tańsze kredyty niż małe przedsiębiorstwa z polskim kapitałem. To bardzo niesprawiedliwe i szkodliwe dla drobnego polskiego kapitału. Wprowadzenie podatku bankowego i handlowego miało obciążyć duże korporacje, które w - stosunku do swoich realnych zysków - płacą znacznie niższy podatek dochodowy niż małe i średnie przedsiębiorstwa z polskim kapitałem. I to założenie jest słuszne, bo taki problem istnieje. Aby to jednak zmienić, należałoby szukać rozwiązania w postaci jednolitego podatku od sprzedaży z niewielką stawką, który w sposób zrównoważony obciążałby wszystkie podmioty gospodarcze działające w Polsce, niezależnie od branży. Niestety, obecny rząd idzie w kierunku nakładania podatków branżowych z tymi negatywnymi konsekwencjami, o jakich tu sobie powiedzieliśmy.

Kolejnym kłopotem mogą być jeszcze roszczenia ze strony kapitału zagranicznego wyrażane nie tylko wprost, ale także poprzez różne instytucje międzynarodowe. Gdybyśmy wprowadzili jednolity podatek od sprzedaży dla wszystkich podmiotów gospodarczych, tego zagrożenia by nie było. Natomiast dodatkowe wpływy do budżetu byłyby wyższe niż z podatku bankowego i handlowego razem wziętych.

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny