Kolekcjonowanie zabytkowych aut fascynuje coraz więcej osób w naszym regionie. Stowarzyszenie Miłośników Starej Motoryzacji i Techniki w Białymstoku liczy ponad 60 członków, a 11 listopada nasze lokalne Muzeum Motoryzacji obchodzi dwulecie.
– Autami interesuję się od... piaskownicy. Inni lubili żołnierzyki, a dla mnie zabawa samochodami to było to – opowiada Marek Kuc, prezes Stowarzyszenia. – Przełomowy był rok 2000, kiedy wstąpiłem do stowarzyszenia Moto Retro, które udało się nam reaktywować.
Wcześniej Marek Kuc wyruszał na zloty syrenek i warszaw, robił masę zdjęć i zbierał modele aut.
Unikaty sprzed lat
Najbardziej interesuje go motoryzacja polska oraz ta związana z krajami postsocjalistycznymi, zwłaszcza auta czeskie.
– Moją uwagę przykuwają pojazdy, które pamiętam z czasów mojego dzieciństwa, które widywałem na osiedlu – opowiada Marek Kuc. – W ostatnich latach z ulic zaczęły znikać małe fiaty, duże fiaty, polonezy, łady. Coś, co kiedyś miało ogromną wartość, osiągało wysokie ceny, dziś jest cięte, złomowane i znika. Tymczasem, te samochody to unikaty, trzeba je ratować.
Marek Kuc uważnie śledzi, jak branża pojazdów zabytkowych rozwija się na świecie.
– W Niemczech do łask wracają trabanty, wartburgi. Dziś są to auta kultowe – mówi.
Książki, plakaty i gadżety
– Osoba, która mnie odwiedza, od razu nie ma wątpliwości, czym się pasjonuję – mówi się Marek Kuc. – Moje mieszkanie mówi samo za siebie. W garażu wiszą stylowe plakaty, stare numery rejestracyjne i inne gadżety związane z motoryzacją zabytkową.
Dla prawdziwego pasjonaty nie wystarczy kupić samochód. Trzeba jeszcze wiedzieć, jak najwięcej o obiekcie swojego zainteresowania.
– Mam dużo literatury na temat aut zabytkowych, również w obcych językach – mówi prezes stowarzyszenia. Autora książki ważnej dla wszystkich pasjonatów motoryzacji „Polskie konstrukcje motoryzacyjne 1947-1960” poznał osobiście. Andrzej Zieliński pracował przy tworzeniu prototypów aut w Polsce.
– Byłem tam, gdzie nikogo nie było – chwali się Marek Kuc. – Czyli w polskiej prototypowni, w tym miejscu badano Fiata 500 przed jego wejściem do produkcji.
Nie za szybki rajd
Nie często można kupić samochód, który jest od razu w stanie idealnym. Zazwyczaj odnawianie trwa nawet kilka lat. Ale to sama przyjemność. A jak jest już wyremontowany…
– Po prostu wsiadamy i jedziemy! – mówi Marek Kuc.
W czerwcu stowarzyszenie organizuje rajd, na który zjeżdżają się pasjonaci z całej Polski i nie tylko. A świat z okien takiego pojazdu wygląda zupełnie inaczej.
– Jedzie się wolniej, niż nowoczesnym autem, dlatego dostrzega się więcej szczegółów – tłumaczy Marek Kuc. – I praca silnika to coś zupełnie innego dla ucha. Trzeszczy archaiczne radio Safari, czasem słychać silnik w radiu. Zapach w takim aucie też jest inny. Jak jadę takim samochodem, to bywa, że starszy człowiek zdejmie na przejściu kapelusz i ukłoni mi się.
Marek Kuc jeszcze nie kupił swojego wymarzonego auta. – To Gaz 13 Czajka, reprezentacyjna limuzyna produkcji radzieckiej – wyjaśnia Marek Kuc. – Duży czarny samochód, stylizowany na auta amerykańskie z lat 50. Ma trzy rzędy siedzeń, piękną tapicerkę. Ale na pewno gdzieś go dojrzy. – Jadę autem, moja kobieta widzi np. ładny domek. Ja go nie dostrzegam. Ale widzę że w polu stoi stary star, a zza stodoły wystaje przód syrenki – śmieje się pan Marek.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?