Do wyjazdu odliczali dni. Nic dziwnego - większość z nich nie była wcześniej na prawdziwych wakacjach. A tu - dwa tygodnie pełne atrakcji, do tego nad morzem. Dzięki wsparciu białostoczan Stowarzyszenie Droga znów mogło zorganizować swoim podopiecznym niesamowite wakacje. W tym roku do Jastarni pojechało 350 dzieciaków.
- Jechaliśmy cała noc! - wspomina Patryk. - Ale opłacało się. Bo tak było tam fajnie!
Patrykowi buzia się nie zamyka. Co chwilę przypomina sobie coś, o czym koniecznie musi opowiedzieć. A to o zabawach, które organizowali im ciocie i wujkowie, a to o zajęciach z piłki nożnej, które prowadził prawdziwy trener, Włoch Giuseppe, na którego dzieciaki - dla ułatwienia - mówiły Pepe. Z Patryka grupy wszystkie chłopaki zapisały się właśnie na piłkę. Patrykowi podobały się treningi i na sztucznej, i na prawdziwej murawie. Ale najbardziej lubił rozgrzewki - bo wtedy czasem trener kazał robić pajacyki. A to ćwiczenie Patryk lubi najbardziej.
- Występowaliśmy jeszcze w „Mam talent”. Ale mnie wtedy strasznie brzuch bolał, więc nie mogłem pokazać mojego breakdance’a. A ćwiczyłem długo, nawet muzykę już mieliśmy do tego - na chwilę Patryk smutnieje.
Siedmioletnia Madzia już nie może się doczekać kolejnych wakacji. Ma nadzieję, że znów pojedzie nad morze. Tak dobrze się bawiła! - Najpierw próbowałam chodzić na tańce, ale mi nie wychodziło, więc szybko się znudziłam. I poszłam na rękodzieło. Robiliśmy aniołki z masy solnej - opowiada o zajęciach.
Sebastianowi zaś najbardziej podobało się to, że poznał tylu nowych ludzi. - Polubiliśmy się. Mam kontakt z niektórymi - mówi.
Za to Sandra nie do końca zadowolona jest z wyjazdu: - Bo tak szybko trzeba było wracać! A od razu po przyjeździe - szkoła! - tłumaczy.
Sandra w Jastarni była już drugi raz: - Co roku jest inaczej - opowiada. - Ale zawsze jest taka fajna energia, że chce się tam wracać.
Wyjazdy do Jastarni to już tradycja Stowarzyszenia Droga. Co roku zabierane są tam dzieciaki z potrzebujących rodzin. W Jastarni Stowarzyszenie ma swój ośrodek - domki nad samym morzem. To już atrakcja dla dzieciaków. A do tego dochodzi mnóstwo zajęć dodatkowych, spotkania z psychologami, którym można opowiedzieć o swoich problemach.
Droga nie zapomina też o materialnych potrzebach swoich podopiecznych. Zapewnia im ubrania, środki czystości. A każdy z Jastarni wyjeżdża z pełnym szkolnym ekwipunkiem: plecakiem, zeszytami, przyborami szkolnymi. Pomoc nie byłaby możliwa, gdyby nie szczodrość białostoczan. Co roku nie zawodzą. Do akcji włącza się również „Kurier Poranny”. Za naszym pośrednictwem podlaskie firmy sponsorują wyjazdy dzieciakom. - To akcja dla dzieci z naszego regionu. Warto pomagać lokalnie. Poza tym - mamy zaufanie do organizacji, która to organizowała. Czuliśmy się w obowiązku pomóc im - mówi Marzanna Sokołowska z firmy Kalter.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?