Pijani w Białymstoku
Pijani w Białymstoku
- Liczba zatrzymanych pijanych kierowców: 789 osób
- Liczba wypadków spowodowanych przez pijanych kierowców: 11
Dane Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku za okres od 1 stycznia do 30 czerwca 2013 roku.
Dawid O., student Politechniki Białostockiej we wrześniu ubiegłego roku bawił się na imprezie urodzinowej u kolegi w Knyszynie. Gdy zabrakło alkoholu, imprezowicze pojechali do sklepu w Mońkach. Autem kierował Dawid. Jechał za szybko i uderzył w drzewo. W wypadku ucierpiało dwóch pasażerów.
21-latek przyznał się do winy, chciał dobrowolnie poddać się karze. W środę usłyszał wyrok dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć. Nie może też prowadzić auta przez osiem lat. W momencie wypadku miał ponad dwa promile alkoholu we krwi.
Gdyby jednak wypadek zdarzył się teraz student mógłby nie zgodzić się na pobranie krwi. I nikt by go tego nie zmusił. Tak przynajmniej wynika z orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Przyznał on rację Rzecznikowi Praw Obywatelskich, który zwrócił uwagę, że stosowanie siły fizycznej, nawet w takich sytuacjach, jest niekonstytucyjne.
Według prawników, policjanci będą mieli teraz problem. - To świeża sprawa. Ale ewidentnie mamy tu do czynienia z luką prawną - mówi sędzia Przemysław Wasilewski, rzecznik Sądu Okręgowego w Białymstoku. - Obecnie nie ma żadnych przepisów, które pozwalają na pobranie krwi przy zastosowaniu środków bezpośredniego przymusu.
Policjanci się jednak nie obawiają. - Rzadko mamy do czynienia z sytuacją, gdy ktoś odmawia pobrania krwi - mówi nadkom. Paweł Maciejuk, szef podlaskiej drogówki. I uspokaja: - Ten wyrok nie daje pijanym kierowcom żadnych przywilejów. W takich sytuacjach nie będziemy odpuszczać i będziemy zabezpieczać wszelkie dowody. Stan nietrzeźwości można udowodnić np. na podstawie zeznań świadków, choćby policjantów. Ponadto według przepisów nowej ustawy o środkach przymusu bezpośredniego z maja 2013 roku, gdy ktoś odmawia pobrania krwi, możemy zastosować siłę fizyczną - twierdzi.
- Z punktu widzenia obrony, im więcej jest wątpliwości, których nie da się usunąć, tym lepiej - ocenia mecenas Bartosz Wojda. - Obrona może mieć łatwiej, ale nie należy spodziewać się, że po tym wyroku Trybunału Konstytucyjnego będziemy mieli lawinę uniewinnień w zdarzeniach z udziałem pijanych kierowców.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?