Był wieczór na początku listopada ubiegłego roku, gdy na policję zadzwoniła anonimowa osoba. Powiedziała, że kilka minut wcześniej na ul. Bema w Białymstoku zatrzymały się dwa samochody. Wybiegła z nich grupa dobrze zbudowanych mężczyzn i od razu rzuciła się na stojących tam dwóch innych mężczyzn.
Świadkowie zeznali, że jeden został pobity pałką i skopany. A po chwili napastnicy wrzucili go do bagażnika i szybko odjechali. Tym mężczyzną był Krzysztof L. Śledczym powiedział, że dodatkowo sprawcy skuli go kajdankami. Nie wiedział jednak, kto go porwał i dlaczego. Twierdził także, że porywacze ukradli mu dwa telefony, wartościową kurtkę i pieniądze.
Jak się później okazało, mężczyzna zostawił część z tych rzeczy w taksówce, gdy wracał do domu po tym, jak sprawcy porwania porzucili go w lesie.
Śledczy ustalili, że jednym z porywaczy był Łukasz R. W jego fordzie odkryli ślady krwi Krzysztofa L. Właśnie oskarżyli mężczyznę. Ten nie przyznaje się do winy. Mężczyzna był już karany za podobne przestępstwa.
To nie jedyny zarzut wobec Łukasza R. Podczas przeszukania, w jego domu śledczy znaleźli nieco ponad 120 gramów marihuany.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?