Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pobicie na Antoniuku. Pijani mężczyźni zrobili dyskotekę przed blokiem i pobili mieszkańców, którzy zwrócili im uwagę

Magdalena Kuźmiuk
Adrian Kuźmiuk / Archiwum
Pobicie na Antoniuki w Białymstoku. Dwóch mężczyzn trafiło do aresztu po tym, jak prokuratura postawiła im zarzut pobicia z użyciem niebezpiecznych przedmiotów. Filipa B. i Bartłomieja C. rozwścieczyło to, że sąsiadom przeszkadzała głośna muzyka.

Pobicie na Antoniuku w Białymstoku

Krwiaki na głowie i twarzy, skręcone kolano, złamana kość łokciowa – m.in. tak dla dwóch pokrzywdzonych skończyła się początkowo słowna utarczka z kilkoma młodymi ludźmi przed blokiem. Potem przerodziła się w brutalne pobicie. Finał jest taki, że dwóch napastników – 27-letni Filip B. i 37-letni Bartłomiej C. – zostali właśnie na wniosek prokuratury tymczasowo aresztowani. Za kratkami spędzą trzy miesiące.

Zobacz też: Brutalne pobicie przy ulicy Wąskiej w Białymstoku. Nastolatkowie zaatakowali mężczyznę. Mieli pałkę i nóż. Wkrótce staną przed sądem

Prokuratura ustaliła, że 13 sierpnia wieczorem ci dwaj mężczyźni z kolegami w zaparkowanym na osiedlu Antoniuk samochodzie urządzili imprezę. Pili alkohol, muzyka grała głośno. To nie podobało się mieszkańcom sąsiedniego bloku. Wiadomo, że zeszli do pijących, by ich uspokoić. Powiedzieli, że mają do rana czas na zabranie z parkingu swojego samochodu, bo imprezowicze nie byli mieszkańcami tego bloku. Śledczy ustalili, że wieczorem doszło do wulgarnej pyskówki.

Sąsiedzi wrócili do domów, a impreza dalej trwała. Aż do następnego dnia kiedy to ten sam mieszkaniec – który wieczorem zwracał pijącym uwagę – zszedł rano przed blok. Zobaczył, że mężczyźni nie odjechali i nadal są w samochodzie. Postanowił, że znów do nich pójdzie. Takiego obrotu sprawy się jednak nie spodziewał.

Prokuratura ustaliła, że dwaj z imprezujących w samochodzie mężczyzn nagle zaatakowali 51-letniego pokrzywdzonego. Wtedy ten zaczął krzyczeć o pomoc do mieszkającego też w tej okolicy rok młodszego brata. Brat ruszył mu na ratunek... i też został pobity.
Śledczy ustalili, że napastnicy byli uzbrojeni w kij bejsbolowy i samochodowy klucz do zakładania opon, którym bili pokrzywdzonych m.in. po kolanach.

Na miejsce została wezwana policja, która zatrzymała Filipa B. i Bartomieja C. Obaj byli pijani. Pierwszy miał 2 promile alkoholu w organizmie, drugi – 1,6. Kiedy obaj wytrzeźwieli na przesłuchanie wezwał ich prokurator.

– Podejrzani przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów, ale w wyjaśnieniach wskazywali, że to pokrzywdzeni byli wobec nich wulgarni i agresywni – mówi Maciej Płoński, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ.

Prokuratura złożyła w sądzie rejonowy wniosek o tymczasowy areszt. Tak podejrzani trafili za kratki.

– Za udział w pobiciu z użyciem niebezpiecznego przedmiotu – o co podejrzani są Filip B. i Bartłomiej C. – kodeks karny przewiduje karę od sześciu miesięcy do nawet ośmiu lat pozbawienia wolności – dodaje prokurator Maciej Płoński.

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:

Dopalacze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny