Mimo wpuszczenia dwóch bramek 17-letni golkiper i tak był najjaśniejszym punktem Żółto-Czerwonych pod Wawelem, bo swoimi interwencjami, szczególnie w pierwszej połowie, uchronił białostocką drużynę przed dużo wyższą porażką.
Czytaj też:
Wisła Kraków - Jagiellonia Białystok 2:0. Biała Gwiazda pogrążyła Żółto-Czerwonych (galeria)
Z pewnością Jagiellonia nie pokazała w Krakowie pełni swoich umiejętności, głównie ze względu na zmrożoną, przypominającą lodowisko murawę boiska. Dziekoński nie szuka jednak w tym usprawiedliwienia wpadki.
- Warunki do gry w piłkę nie miały żadnego znaczenia, bo obie drużyny miały takie same. Nie możemy tak tłumaczyć tej porażki. Wisła narzuciła nam swój styl gry i była lepsza w większości elementów. Szkoda kilka niewykorzystanych okazji, szczególnie z początku meczu. Mogliśmy prowadzić i kontrolować całe spotkanie. W drugiej połowie to jednak Wisła strzelała gole - zaznaczył w rozmowie z portalem jagiellonia.pl golkiper Jagi.
Słabo wypadł debiut w ekipie trenera Bogdana Zająca bośniackiego obrońcy Bojana Nasticia.
- Po raz pierwszy w mojej karierze grałem na takiej murawie, ale to nie może być wymówka. Warunki były jednakowe dla obu zespołów. Okoliczności nie sprzyjały grze w piłkę, ale powinniśmy byli lepiej wypaść - przekonywał po meczu Nastić - Swój debiut dla Jagiellonii zaliczyłem po zaledwie kilku treningach. Oczywiście, będę potrzebował trochę czasu, żeby załapać wszystkie automatyzmy i schematy - dodał nowy obrońca Jagi, który w drugiej połowie został zmieniony przez Bartłomieja Wdowika.
Czytaj też:
Wisła - Jagiellonia. Noty białostoczan za mecz w Krakowie
Niestety, roszady w składzie Żółto-Czerwonych, podobnie jak w Gdańsku z Lechią, niewiele wniosły do gry gości, co przyznał na pomeczowej konferencji prasowej trener Zając.
- Wchodząc na boisko w momencie, kiedy twoja drużyna przegrywa, nie jest łatwo odmienić losy meczu. Niemniej z wiarą w taki obrót spraw dokonujemy zmian w składzie. Po to na treningu pracujemy, żeby mieć możliwość korzystania z szerokiej grupy zawodników - stwierdził szkoleniowiec podlaskiej ekipy. - Kto jest na boisku ten musi zespołowi dawać jakość i napędzać naszą grę. Po dzisiejszych zmianach widać było, że niewiele to nam dało. Brakowało płynności - dorzucił.
Pozytywem jest z pewnością ekstraklasowy debiut 16-letniego Miłosza Matysika, który pojawił się na placu gry w końcówce meczu.
- Wszystko to, co się działo w ostatnich tygodniach, to dla mnie duże zmiany. Dużo pracowałem i w efekcie jestem teraz tutaj, z pierwszą drużyną. Teraz będę pracować jeszcze ciężej, żeby jeszcze lepiej zaaklimatyzować się w tym zespole - powiedział białostocki debiutant.
Białostoczanie wracali do domu w minorowych nastrojach, a bardzo radosny, co zrozumiałe, był po meczu trener Wisły Peter Hyballa
- W piłce nożnej pewnym nie można być nigdy. Jagiellonia to bardzo dobry zespół. Wierzyliśmy w to, że uda nam się strzelić gole i wygrać i w końcu tak się stało. Gdyby chciał uprawiać zawód, w którym jest się wszystkiego pewnym, to pracowałbym w bankowości - powiedział niemiecki szkoleniowiec Białej Gwiazdy.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?