Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po imprezie zaszlachtował kolegę. Krwawy finał przyjacielskiego grillowania. Winnych brak?

(mw)
Mariusz W. oskarżony jest o zabójstwo znajomego. A jego dziewczyna, Izabela S., odpowiada przed sądem za to, że nie udzieliła umierającemu pomocy.
Mariusz W. oskarżony jest o zabójstwo znajomego. A jego dziewczyna, Izabela S., odpowiada przed sądem za to, że nie udzieliła umierającemu pomocy. Fot. Magda Wasiluk
Od tego zabójstwa minęły ponad dwa lata. Już raz zapadł wyrok w tej sprawie. Oskarżony został skazany na 25 lat. - Nie zabiłem Mariusza! - utrzymuje. Dziś sąd wysłuchał kolejnych świadków.

- Dobra, kur..., wstajemy i idziemy do domu - takie słowa usłyszał 26-letni Piotr T., gdy pewnej czerwcowej nocy wracał ze swoją dziewczyną do domu. Odgłosy rozmowy dwóch mężczyzn dobiegały z nieoświetlonej wiaty. Ale Piotr T. nie wie, kto wtedy rozmawiał.

Teraz mężczyzna jest świadkiem w sprawie zabójstwa Mariusza N. Dzisiaj sąd go przesłuchał. Mężczyzna przyznał, że nie wie, kto mógł zadać Mariuszowi kilka ran kłutych w brzuch. Widział tylko policyjne radiowozy i karetkę, gdy znaleziono ciało Mariusza N. w nocy przed blokiem.

Do zabójstwa doszło w czerwcu 2007 roku w Mońkach. Oskarżeni grillowali wraz z kilkoma innymi osobami, w tym z nieżyjącym już Mariuszem N. W pewnym momencie między dwoma Mariuszami doszło do sprzeczki i przepychanki.

- Nie wiem, dlaczego się pokłóciliśmy. Szybko jednak się pogodziliśmy - wyjaśniał w śledztwie Mariusz W. Twierdził, że wszyscy rozstali się w dobrej komitywie.

Jednak następnego dnia okazało się, że Mariusz N. został zamordowany. Znaleziono go z kilkoma ranami kłutymi brzucha.

Dziewczyna Mariusza W. wyjaśniła w śledztwie, że po imprezie wrócili do domu i położyli się spać. Nie znała zabitego i twierdziła, że nic poważnego na grillu nie zaszło. - Mój chłopak nie zabił Mariusza. Dobrze go znam i wiem, że by tego nie zrobił - zapewniała w poprzednim procesie. Izabela przyznała, że tego wieczoru dużo wypiła i niewiele pamięta.

W trakcie śledztwa policja zabezpieczyła ubranie i buty oskarżonego, na których była krew zabitego. - Krew mogła się pojawić wtedy, kiedy się szarpaliśmy - wyjaśnił Mariusz W.

Świadkowie jednak zeznali, że na imprezie nie było aż tak poważnej bójki.

Mariusz W. oskarżony jest o zabójstwo znajomego. A jego dziewczyna, Izabela S., odpowiada przed sądem za to, że nie udzieliła umierającemu pomocy.

Sprawa była już raz na wokandzie sądu okręgowego. Zapadł nawet wyrok. Mariusz W. otrzymał karę 25 lat więzienia. Jego dziewczyna dostała wyrok w zawieszeniu.

Obrońcy się odwołali. Sąd drugiej instancji uchylił wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. A oskarżeni cały czas twierdzą, że są niewinni.

Sąd przesłuchał dziś biegłą lekarkę, która robiła zabitemu sekcję zwłok. Na rozprawę była wezwana też druga biegła z zakładu medycyny sądowej, ale nie stawiła się.

Nie stawiło się też czterech innych świadków, którzy już wielokrotnie byli wzywani do sądu. Sąd musiał przerwać rozprawę. Kolejny termin za dwa miesiące.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny