- W marcu 2004 r., sołtys przyniósł wezwanie do zapłaty 8 zł za konserwacje rowów i drenowanie. Pomyślałam, co to jest? Gdzie u mnie rów, gdzie drenowanie? Ale zapłaciłam 8 zł - opowiada.
W 2005 r. znowu otrzymała wezwanie do zapłaty za zmeliorowaną powierzchnię 0,43 ha. - Ale ja nie mam działki o takiej powierzchni - twierdzi pani Nadzieja.
I przez kolejne lata nie płaciła. Za to złożyła do Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych podanie o zbadanie zasadności naliczania składek. W odpowiedzi otrzymała pismo, że system drenowania na jej gruntach działa prawidłowo i nie ma podstaw wykreślenia ich.
- Owszem, przed przesłaniem pisma, przyjeżdżał pan z Białegostoku. Zapytałam, gdzie na moim podwórku jest zrobiona melioracja? A on na to, że rów u sąsiadów. Nic nie sprawdzał i poszedł.
Pani Nadzieja jest inwalidką ma niewielką rentę. Mimo to zapłaciła zaległe składki. Nadal nie wie jednak za co.
- Owszem, na posesji pani Nadziei nie ma rowu, ale rów jest u sąsiada i ma korzystne oddziaływanie na działkę tej pani. A czy spełnia swoje zadanie, to już druga rzecz - tłumaczy Anatol Bartoszuk z Gminnej Spółki Wodnej w Czyżach. - Melioracja była robiona bodajże w 1968 roku. Nie ja projektowałem i nie ja wykonywałem. Jednak mam wykazy i muszę respektować przepisy. To nie jest wzięte z sufitu. Mimo najlepszych chęci, muszę przesyłać pani Łukaszuk nakazy zapłaty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?