Ha! Na plac zabaw nie mogą wchodzić koty. Ale one przecież same biegają, a nie są uwiązane do smyczy jak psy - śmieje się Angela Cieniuch, którą spotkaliśmy obok bloku przy ul. Kolejowej 16. Jest tam plac zabaw, przy którym ustawiono tabliczkę, która rozśmieszyła naszego Czytelnika. Wysłał nam zdjęcie.
Regulamin korzystania z placu zabaw głosi, że przeznaczony jest dla dzieci od 3. do 15. roku życia. A dzieci do lat 12 muszą tu przebywać pod opieką dorosłych. - Czyli dwulatek nie może się bawić w piaskownicy? A z 10-latkiem trzeba wychodzić na plac zabaw? - pyta Cieniuch.
Nie można też jeździć rowerem i - uwaga - grać w piłkę. - Dziś już w bloku praktycznie nie ma dzieci. Kiedy były, w piłkę oczywiście grały. Tyle że kilka lat temu spółdzielnia posadziła tuje i nie było już gdzie grać - mówi pani Dorota, która mieszka tu od lat.
Zobacz też Białystok na starych zdjęciach - lata 70. i 80. Rozpoznasz te miejsca? (zdjęcia)
Regulamin też ją śmieszy.
- Nie można przyprowadzać psów i kotów. Wolne żarty. Szczególnie koty da się upilnować - śmieje się.
Dodaje, że jeśli spółdzielnia na serio chce zadbać o to, by zwierzęta nie zanieczyszczały piaskownicy to mogłaby zbudować wokół niej jakiś płotek. - A nie stawiać tabliczkę. Zresztą na ławeczkach regularnie sypiają pijacy. Oni mogą korzystać z placu zabaw, a dzieci grające w piłkę nie? Proszę spojrzeć, ile wokół kapsli po piwie - pokazuje pani Dorota.
Mirosław Ostrowiecki, zastępca prezesa Białostockiej Spółdzielni Mieszkaniowej w regulaminie nie widzi nic śmiesznego. - Od gry w piłkę są stadiony i orliki. Zresztą nie ma u nas miejsca na rozgrywanie meczów - mówi.
Pytamy, czy dwulatek może korzystać z piaskownicy? - Oczywiście. Nie powinien jednak, bez nadzoru osoby dorosłej, korzystać ze zjeżdżalni czy huśtawki. Tabliczka została ustawiona w trosce o bezpieczeństwo dzieci. Mówi też o tym, by nie huśtać się na jednym siedzisku we dwoje i na stojąco - podkreśla wiceprezes.
A co z kotami? - Jest zakaz wprowadzania zwierząt na plac - Ostrowiecki na to.
O skomentowanie tabliczki prosimy satyryka Krzysztofa Szubzdę. - Dzieci kochają place zabaw, więc każde osiedle stara się je zapewnić. Ale z drugiej strony takie place są niebezpieczne, więc musimy zrobić wszystko, by dzieci z nich nie korzystały - śmieje się satyryk.
Według niego to się nazywa odpowiedzialna troska. - Myślę, że obok tego placu należy jeszcze zbudować lodziarnię z zakazem kupowania lodów, bo plaże z zakazem kąpieli chyba już są - kwituje Szubzda.
Zobacz też Skąd ten pomysł? SweetFit w Białymstoku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?