Plac NZS w Białymstoku z klubowiarnią, czytelnią i kręgiem sztuki. A pomnik Lecha Kaczyńskiego?

- W warunkach konkursu nie było o tym mowy. – Póki co uchwała rady miasta jest tylko martwych zapisem. Mam nadzieję, że po wyborach nowi radni cofną tę decyzję i plac będzie można oddać mieszkańcom. A nie robić tu miejsce na polityczne celebry – mówił w rozmowie z „Porannym” wiceprezydent Zbigniew Nikitorowicz.

W sobotę tuż przy wejściu do wydziału historyczno-socjologicznego UwB gratulował zwycięzcom konkursu. Miasto ufundowało nagrody. Natomiast organizatorem była Inicjatywa Plac NZS. Czyli środowisko, które w zeszłym roku doprowadziło do nazwania tak niedawnego Placu Uniwersyteckiego. I któremu, podobnie jak władzom miasta, nie podoba się pomysł postawienia tu pomnika. – Chcemy by plac był dla mieszkańców – mówił Janusz Żabiuk z inicjatywy.

Pomnik Lecha Kaczyńskiego na placu NZS? Debata na Politechnice Białostockiej

I faktycznie, oglądając zgłoszone projekty, widać, że każdy stara się „wycisnąć” z tej dość niewielkiej przestrzeni co się da. Właśnie na rzecz mieszkańców. – Tutaj wśród drzew będzie plenerowa czytelnia. A tutaj krąg sztuki. Czyli wzorowany na białostockich Spodkach budynek, gdzie obejrzymy fotografie, rzeźby – pokazywał Maciej Górz, urbanista z Krakowa, który zdobył pierwszą nagrodę.

To co od razu rzuca się w oczy podczas oglądania jego pracy to posadzka placu, która byłaby swego rodzaju odwzorowaniem elewacji pobliskiego Centralu. Na środku placu mieściłaby się zaś wodna kaskada na wzór tej obok cerkwi św. Mikołaja. Ciekawym pomysłem jest zbudowanie pawilonu, gdzie mogłyby się mieścić klubokawiarnie.
Górz przewidział też sporo miejsca na zieleń – tzw. kwietne łąki.