Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PKS Białystok ma 9 mln długów

Julita Januszkiewicz [email protected]
Załoga PKS liczy 280 pracowników. W ciągu trzech lat zwolniono 90 osób, z administracji
Załoga PKS liczy 280 pracowników. W ciągu trzech lat zwolniono 90 osób, z administracji archiwum
W czwartek szefowie spółki spotkają się z marszałkiem Mieczysławem Baszką. Będą rozmawiali o fatalnej sytuacji finansowej PKS Białystok.

- Jest tragicznie. Nasze kilkuletnie zobowiązania wynoszą aż 9 milionów złotych - przelicza Józef Klim, wiceprezes białostockiej spółki PKS. Chodzi o opłaty leasingowe za autobusy, kredyty, a nawet zaległe podatki.

- Teraz nie udźwigniemy tego długu - nie ukrywa wiceprezes. Spółce nie pomogło też 2,5 mln zł kredytu bankowego, który niedawno poręczył zarząd województwa. PKS musiało zaciągnąć go na bieżące wydatki.

- Potrzebowaliśmy pieniędzy na płace pracowników, zakup paliwa czy naprawy taboru - zdradza Józef Klim.

Kłopotami finansowymi PKS niepokoi się marszałek Mieczysław Baszko, któremu podlega spółka. W czwartek w tej sprawie spotka się z szefostwem spółki. - Liczę, że zarząd firmy przedstawi warianty naprawy oraz plany na przyszłość - mówi Mieczysław Baszko.
Wiceprezes Klim wczoraj nie chciał nam ujawnić, jak zamierza uratować PKS. Nie krył jednak, że znów chce pomocy właściciela, czyli urzędu marszałkowskiego.

- Ale nie chodzi nam o kolejne poręczanie kredytów - zastrzega Józef Klim. Liczy, że samorząd będzie dopłacał do kursów. Teraz urząd marszałkowski miesięcznie dokłada do biletów ulgowych ok. 300 tysięcy złotych.

Wiceprezes uważa też, że kłopoty spółki skończą się, gdy uda się jej sprzedać nieruchomości przy ulicy Fabrycznej. Znajduje się tam baza autobusowa: budynek administracyjny i stacja paliw. Ale PKS od dawna nie może znaleźć kupca. Być może dlatego, że za swoje działki żąda ok. 24 mln złotych.

- Kolejny przetarg planujemy w lutym. Jeśli tym razem się nam uda, zdobędziemy pieniądze na wymianę taboru - ma nadzieję Józef Klim.

Autobusy są wysłużone i zdewastowane. W ciągu trzech lat spółka kupiła 10 pojazdów, w tym pięć wzięła w leasing. To jednak za mało. - Rocznie powinniśmy kupić 10 nowszych pojazdów - wyjaśnia Klim.

Poza tym białostocki PKS wykańcza konkurencja. Pasażerowie chętniej wybierają podróż autobusami innych przewoźników. - W ciągu ostatnich dwóch lat zlikwidowaliśmy około 17 procent połączeń. Głównie dlatego, że były nierentowne - mówi Adam Jakubowski, kierownik ds. przewozów w spółce.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny