Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PKP wrócił rozum. Pani Halina z synem pojechała

Urszula Ludwiczak
PKP podstawiło w sobotę specjalny wagon, aby pani Halina z synem Piotrem mogli pojechać do Gdańska
PKP podstawiło w sobotę specjalny wagon, aby pani Halina z synem Piotrem mogli pojechać do Gdańska Fot. Wojciech Jakubicz
Najpierw sprzedali niepełnosprawnej rodzinie bilety, a potem nie chcieli pomóc jej z wsiadaniem i wysiadaniem. Na szczęście był happy end.

Ta historia zaczęła się od listu. Adam Fiedorowicz napisał o znajomych – pani Halinie i jej synu. Ona niewidoma, on niepełnosprawny na wózku. Od dwóch tygodni mają bilety na pociąg do Gdańska (w pobliżu rozpoczynają rehabilitację). Oczywiście zakupione ze zniżką, po okazaniu wszelkich dokumentów.

Pani Halina zadzwoniła też na infolinię PKP i poprosiła o pomoc przy wsiadaniu i wysiadaniu z pociągu. Prośbę przyjęto, ale dwa dni przed podróżą przyszła odpowiedź, że jednak pomocy nie będzie. Bo kobieta ma bilet na godz. 13.30. – I że musimy kupić bilety na godz. 5.45. Bo tylko wtedy PKP podstawia pociąg dostosowany do potrzeb niepełnosprawnych. I że nic nie da się zrobić – mówi pani Halina.

List z tą historią trafił do białostockiego radnego Wojciecha Koronkiewicza, a on umieścił go na Facebooku. I poprosił znajomych i nieznajomych o pomoc. Akcja rozpoczęła się w piątek w południe, pociąg wyjeżdżał dzień później. Czasu było mało.

Ale jeszcze w piątek znaleźli się chętni do pomocy tu w Białymstoku i tam w Gdańsku. – Udało się załatwić pomoc. Serdeczne dzięki! – pisał Koronkiewicz.

Niespodziewanie zreflektowało się też PKP. W piątek po południu pani Halina dostała telefon, że... będzie podstawiony dla niej i syna specjalny wagon! Z wyciąganą platformą, dzięki której wózek łatwo trafi z peronu. Tak też się stało. W sobotę o godz. 13.30 rodzina bez problemu dostała się do pociągu. Podobnie ma być w drodze powrotnej.

– Cieszę się, że tak się to skończyło, ale kosztowało nas to wiele niepotrzebnych nerwów – mówi kobieta. – Przecież ja nie chciałam specjalnego wagonu, a trochę zwykłej, ludzkiej pomocy.

– Okazało się, że wystarczyło nacisnąć odpowiedni guzik i wszystko się da – mówi Wojciech Koronkiewicz.

– Mam nadzieję, że nie była to jednorazowa akcja, ale autentyczna zmiana wobec osób niepełnosprawnych – dodaje Adam Fiedorowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny